Fotografie Kamili Chwołki są bardzo odważne. Modelkami są zazwyczaj jej rówieśniczki – koleżanki ze szkoły, a czasami początkujące fotomodelki / Kamila Chwołka
Fotografie Kamili Chwołki są bardzo odważne. Modelkami są zazwyczaj jej rówieśniczki – koleżanki ze szkoły, a czasami początkujące fotomodelki / Kamila Chwołka
Najpierw swoje najnowsze prace pokazała Grażyna Zarzecka-Czech. Wystawę zatytułowała "Powroty". - Bo powróciłam do dawnych pomysłów, szkiców jeszcze ze studiów - tłumaczy. Wiele spośród prezentowanych prac powstało już w tym roku. - Jestem pracoholikiem. Potrafię nie spać kilka nocy, tylko malować - mówiła na wernisażu.
Na wystawie pokazała m.in. portret swojego przyjaciela, księdza kanonika Władysława Zielińskiego z Boręt koło Tczewa, który niestety już zmarł. Na plebanii stworzył galerię. Na parterze mieszkał, na piętrze była sala wystawowa i kilka pokoi. - Przyjeżdżałam tam w trudnych dla mnie okresach, gdy nie mogłam sobie poradzić ze swoimi emocjami - opowiada pani Grażyna.
Na dwóch innych obrazach przedstawiła... szczury, które pamięta z dzieciństwa. - Pamiętam piękny, blaszany talerz w czerwono-zielone kwiatki. On mi się szalenie podobał. A to był talerz dla szczura, dawano tam jedzenie z trutką. A ja myślałam, że ten szczur to ktoś ważny, skoro ma taki talerz! - śmieje się artystka.
Pani Grażyna przyznała, że jest na takim etapie swojego życia, że chce się poświęcić tylko tworzeniu - malowaniu i pisaniu. - Pisałam, kiedy jeszcze studiowałam w Krakowie. Później robiłam to tylko w pociągu. Bo nie lubię patrzeć na kogoś, kto siedzi vis a vis. Zawsze wtedy piszę - opowiada artystka, znana do tej pory głównie z malowania. Dodaje, że myśli o pisaniu wspomnień, pamiętnika. - Wiele przeżyłam, wiele pamiętam. Bawiłam się na gruzach Wodzisławia. Widziałam, jak odbudowywano po wojnie niektóre kamieniczki, pamiętam kościół ewangelicki bez dachu i wiele innych rzeczy - opowiada.
Kamila Chwołka ma zaledwie 18 lat, uczy się w klasie maturalnej w IV Liceum Ogólnokształcącym w Rybniku. Po skończeniu liceum chce dostać się do szkoły fotograficznej, marzy o łódzkiej filmówce. Robi zdjęcia od kilku lat. Zaczęło się od amatorskich sesji z koleżankami w ogródku. Od wakacji fotografuje modę. - Początkowo sama chciałam być modelką. Potem okazało się, że nie stać mnie na takie wyrzeczenia - przyznaje.
Fotografuje Canonem 450 D z dwoma obiektywami. Pozują jej koleżanki z klasy, ze szkoły. Szuka modelek również na portalu internetowym. Sama przygotowuje je do sesji, wyszukuje stroje, maluje. - Kiedyś chciałam być projektantką mody - opowiada.
Jedną z modelek Kamili jest Ewa Szymera, jej rówieśniczka. - Chodziłyśmy do jednej podstawówki, ale wtedy nie znałyśmy się. Poznałyśmy się przez portal maxmodels - opowiada uczennica I Liceum Ogólnokształcącego w Rybniku. Przygodę z modelingiem rozpoczęła niecały rok temu. - Zaczęło się od kolegi, który zaproponował mi zdjęcia. Zgodziłam się. Ale nie chcę pracować jako modelka. Chcę studiować w Wiedniu na kierunku, który łączy językoznawstwo, publicystykę i translantologię - opowiada. Twierdzi, że lepiej pracuje jej się z kobietami. - Nie ma takiego skrępowania, jestem gotowa na większe wszelkie podróże artystyczne – twierdzi.
1

Komentarze

  • Ola Kamila 26 stycznia 2011 15:57Jest miłą osobą z widoczną ambicją. Ambicja nie jest zła jeżeli można znaleźć złoty środek w tym co się robi, aby się nie pomylić. Kamila jest zdolna, jednak wszystkie zdjęcia są "na jedno kopyto". Są poprawne, ale niczym szczególnym się nie wyróżniają. Po prostu ładne i nic więcej. Można nacieszyć oko, racja, ale na krótko. Rozmową z Kamilą uczestnik jest zmęczony gdyż nie daje ona dojść do słowa. Uważa, że cały świat skupiony jest dookoła Niej. Zarozumiała. Jednak ocenie poddajemy zdjęcia. Moja ocena? Trzy z plusikiem, tak na dobry początek. Pozdrawiam i Życzę sukcesów.

Dodaj komentarz