Danuta Dzierżęga, właścicielka sklepu zielarskiego w Radlinie, mówi, że zakaz sprzedaży wielu specyfików grozi placówkom plajtą / Dominik Gajda
Danuta Dzierżęga, właścicielka sklepu zielarskiego w Radlinie, mówi, że zakaz sprzedaży wielu specyfików grozi placówkom plajtą / Dominik Gajda
Właściciele sklepów zielarsko-medycznych skarżą się na rozporządzenie ministra zdrowia, które ograniczyło oferowany przez tego rodzaju placówki asortyment o niemal tysiąc produktów.
– Na liście zakazanych specyfików znalazły się tak zwyczajne medykamenty jak: rutinoscorbin, witamina C 0,2 mg, aspiryna C, szereg popularnych maści leczących reumatyzm, przeciwbólowych i przeciwzapalnych, pasta cynkowa na opryszczkę, płyn na odciski, a nawet jodyna. Zapasy tych preparatów kończą się, a nie mogę kupić nowych, bo zakazują tego przepisy – mówi Danuta Dzierżęga, właścicielka sklepu zielarskiego w Radlinie.

Na czarnej liście
Placówkom nie wolno też sprzedawać wielu znanych ziół, a przede wszystkim mieszanek ziołowych. Na czarną listę, która przysporzyła prowadzących sklepy o ból głowy, wpisano m.in. połonicznika (pomaga w dolegliwościach żołądkowo-jelitowych i zakażeniach dróg moczowych), korzeń kozłka (usuwa łagodne nerwice) i mydlnicy (wielorakie zastosowanie, np. wykrztuśne), kwiat jasnoty białej (lek chorób kobiecych), liść prawoślazu (na stany zapalne przewodu pokarmowego), nasienie lnu (środek osłaniający w dolegliwościach przewodu pokarmowego), olej z nasion wiesiołka (w zaburzeniach przemiany tłuszczowej), owoc anyżu (działa wykrztuśnie), kminku (przy bólach brzucha), kolendry (przeciwdziała wzdęciom), borówki czernicy (przeciwbiegunkowy) i dzikiej róży (najbogatsze źródło witaminy C), zioła poprawiające trawienie i ułatwiające gojenie się ran oraz orzeźwiającą nalewkę miętową.
– W tej sytuacji nie wiem, czym będziemy handlowali. Wykaz zagraża przyszłości naszych sklepów i ogranicza prawa pacjenta – kwituje pani Danuta. Podczas ogólnopolskiej akcji na rzecz utrzymania placówek zebrano tysiące podpisów. W centrum Warszawy Polska Izba Zielarsko-Medyczna wynajęła pięć billboardów z informacją, że Ministerstwo Zdrowia zamierza zlikwidować sklepy zielarskie, których w całym kraju jest ok. 1,2 tys. Korzystają z nich miliony Polaków. Preparaty służą często szeroko pojętej profilaktyce. Leczą też różne schorzenia i to bez udziału budżetu państwa w postaci dopłat do leków refundowanych, które oferują apteki.

Znowu lobbing
– Dziwi nas ministerialne rozporządzenie, bo w sklepach zielarskich pracują fachowcy. Oprócz techników farmaceutycznych zdarzają się magistrzy farmacji. Ponadto każdy pracownik musi ukończyć kurs zielarski honorowany przez... Ministerstwo Zdrowia. Szkolenia organizuje nie byle kto, lecz wybrane uniwersytety medyczne. Takich placówek nie można więc przyrównywać do sklepów spożywczych, a mimo to kupimy w nich środki przeciwbólowe czy przeciwgrypowe – zaznacza Piotr Duda, prezes PIZM w Katowicach.
Na skutek licznych protestów resort zgodził się na 50 produktów, ale raptem na zakazaną listę wpisał ok. 800 nowych specyfików. Zdaniem właścicieli placówek jest to skutek działań lobbystycznych. – Kto skorzystał na ograniczeniach w dostępie do preparatów ziołowych? Przecież nie pacjenci. Takie działania są wyłącznie prowadzone w interesie sieci aptekarskich – stwierdza Duda.
Ostatnio przedstawiciele i prawnicy izby spotkali się z Wojciechem Giermaziakiem, zastępcą dyrektora departamentu polityki lekarskiej i farmacji, by poskarżyć się na absurdalny wykaz. Urzędnik poprosił zielarzy o przygotowanie konkretnych propozycji zmian, które on przedstawi minister zdrowia. Dokument przygotowuje prof. Marian Sosada z wydziału farmacji Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. Wedle niego do placówek miałaby wrócić większość wycofanych specyfików. Prezes izby zielarskiej przekaże Giermaziakowi gotowe opracowanie na początku lutego.
11

Komentarze

  • Morderca NWO Gubernator 05 sierpnia 2018 11:38Panikarze jesteście ludzie, nikt nic nie zakazuje i nie zakaże. Zresztą trzeba robić swoje.. . Fuc sistem.
  • ewa Stop NWO 30 kwietnia 2011 00:56UE szykuje zakaz uprawy ziół . Również szykowany jest zakaz upraw w przydomowych ogródkach warzyw i owoców jako nie spełniających wymogów unijnych. Jeżeli nie zgadzasz się z tym wpisz się na listę żądających w tej sprawie referendum. Potrzeba , zebrać milion podpisów celem przeprowadzenia referendum na terenie UE. Link do strony gdzie można się podpisać: http://www.eu-referendum....edies_info.html
  • Gosia zakazane zioła 20 kwietnia 2011 13:56Ciekawe kiedy ludzie się obudzą i zrobią z tym porządek. Nie może tak być aby jacyś bezmózgowcy narzucali nam jak mamy żyć. To my powinniśmy decydować, a nie iść jak owce na rzeź.
  • wnikliwy codex alimentarius 02 kwietnia 2011 00:38o tym bylo juz wiadomo kilka lat temu,ze sie to stanie,ale nikt nie wierzyl,gdy o tym mowilem,co nwo planuja
  • busy dyrektywa 19 marca 2011 11:42debile podpisuja petycje - ludzie inteligentni czytaja dyrektywe http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=DD:13:34:32004L0024:PL:PDF
  • eurosceptyk zakazane ziula 06 kwietnia 2010 00:12To jest zamach na nasza wolnosc zagwarantowana konstytucja.Nie moze byc tak aby jakas pani Kopacz albo jakis pan Tusk decydowali za mnie co moze mi pomoc a co zaszkodzic. Czas najwyzszy obudzic sie i odebrac tym idiotom rzady. I wreszcie najwazniejssze ociac sie od tej Eurokomuny ktora rosci sobie prawo do wwtykania nosa w moje prywatne sprawy .Eurokomunnisci ulepszaja metody teraz zamiast towarzyszy z UB czy KGB pojawiaja sie wypasieni towarzysze z Eurokomuny typu pan Lewandowski czy Buzek ktorzy niewiadomo dlaczego roszcza sobie prawo do reprezentowania Polskiego Marodu
  • Adam W oparach absurdu 17 lutego 2010 21:44stacje beznzynowe,markety ,sklepy wielobranżowe prowadza szeroką gamę szkodliwych leków chemicznych ,natomiast ziółka w sklepach kompetentnych do tematu sa zabronione.O co w tym wszystkim chodzi?Czy to sen wariata czy jakiś okreslony cel ,ale JAKI?
  • markra codex i finansisci miedzybankowi 17 lutego 2010 21:40nie tylko Codex macza w tym palce, ale i miedzynarodowi finansisci, co chca do 2020 r. zdepopulowac 80-90% ludzkosci na calym swiecie, by łatwiej im sie nas kontrolowało... nie na darmo az tyle chemikali daje sie do zywosci, a to co natualne zaczyna byc niedostepne. Zaraz we wlasnym ogrodku beda zakazywac upraw roslin...o tym mowi Codex...ale ludzie otwieraja oczy jak jest juz po czasie... a co robiliscie, jak zbiealismy podpisy by Codex nie wszedl od 1 stycznia 2010 do Polski? Wiec teraz nie płaczcie....sami pozwalacie sie prowadzic na rzez!
  • KIK boxer No chlopaki przegieliscie 15 lutego 2010 00:24jezeli wy tak bardzo pragniecie naszej smierci to my tak samo pragniemy waszej, zobaczymy gdzie sie spotkamy, bo wkrotce pieniadze przestana miec znaczenie.
  • Mtume wa Mungu Po to ta burda. 07 lutego 2010 12:30 Snadź WHO i ONZ, Nas do upadku przywiodą wnet. To co za dobre w Polsce uznane, Przez jakiś " Codex ..... " jest zakazane. Z tej działalności tylko korzysta, Jakiś offender, znaczy lobbysta. A Polski Naród musi z apteki, Brać bardzo drogie, zachodnie leki. Po to jest tylko ta burda cała, By się na górze kasa zgadzała. A motłoch może umierać z głodu, Byle stosował leki z zachodu.
  • nick Codex 06 lutego 2010 10:49Niestety nie stoją za tym tylko sieci aptekarskie. Realizowane są powoli wytyczne Codex Alimentarius, za którym stoją WHO i ONZ.

Dodaj komentarz