Sylwia Kubas, studentka drugiego roku sekcji angielskiej, przygotowuje się do zaliczenia / Dominik Gajda
Sylwia Kubas, studentka drugiego roku sekcji angielskiej, przygotowuje się do zaliczenia / Dominik Gajda

– Moglibyśmy wykształcić nowe pokolenia pielęgniarek, które znałyby też języki obce. To przyszłość, bo w naszych szpitalach wkrótce odczuwalna będzie luka pokoleniowa. Polskie pielęgniarki są też poszukiwane za granicą – mówi szefowa NKJO.
Właśnie wystosowała pismo do władz Jastrzębia z propozycjami zmian. Trafiło m.in. do miejskiej komisji edukacji. – Sądzę, że niezbędne fundusze na utworzenie tej tak potrzebnej w naszym regionie szkoły się znajdą. To konieczność – mówi Jerzy Lis z komisji edukacji jastrzębskiej rady miasta.
Nauczycielskie Kolegium Języków Obcych działa w Jastrzębiu już od 18 lat. Placówkę czekają przekształcenia – wymuszają je zmiany w prawie o szkolnictwie wyższym. Dyrekcja ma kilka możliwości: włączyć się do innej uczelni publicznej po otrzymaniu jej zgody, połączyć się z innymi placówkami o podobnym statusie w publiczną uczelnię zawodową lub samodzielnie przekształcić się w uczelnię zawodową. Jeśli nie zrealizuje jednego z tych scenariuszy, kolegium wygaśnie najpóźniej 30 września 2015 roku.
– Rozważaliśmy te trzy opcje. Pierwsza jest dość ryzykowna. Obawiamy się, że inna placówka przejmie słuchaczy i majątek, nie dając gwarancji zatrudnienia naszej kadrze. Połączenie z innymi szkołami też będzie trudne ze względu na brak zainteresowania ze strony okolicznych kolegiów. Najlepszym, naszym zdaniem, rozwiązaniem jest przekształcenie NKJO w publiczną uczelnię zawodową – mówi Dobrosława Laura Czop.
Planowana wyższa szkoła zawodowa miałaby na razie dwa kierunki kształcenia: neofilologię z katedrą anglistyki i germanistyki oraz opiekę zdrowotną z katedrą pielęgniarstwa. – Moglibyśmy zaoferować pielęgniarkom możliwość uzupełnienia wykształcenia, a przy okazji nauczyć specjalistycznego języka obcego, angielskiego, niemieckiego czy francuskiego – mówi szefowa NKJO.
Dobrosława Laura Czop przytacza argumenty za takim rozwiązaniem. Otóż unijny wymóg wykształcenia wyższego dla pielęgniarek (na poziomie co najmniej licencjatów) doprowadził do likwidacji tak popularnych niegdyś liceów medycznych i szkół pomaturalnych (ostatni nabór przeprowadzono w 1991 roku). Specjaliści szacują, że zbyt mała liczba pielęgniarek z wyższym wykształceniem spowoduje za pięć-sześć lat znaczny niedobór kadry z powodu tzw. luki pokoleniowej.
W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 2 w Jastrzębiu uważają, że to świetny pomysł. – Pielęgniarki będą odchodziły na emerytury, a my nie mamy nowego, młodego personelu! – mówi Maria Dolacińska, naczelna pielęgniarka w WSS nr 2 w Jastrzębiu. I dodaje: – Jesteśmy w stanie przyjąć na praktykę ewentualnych słuchaczy takiej szkoły.


Jedyna w regionie
W naszym regionie nie ma szkół wyższych dla pielęgniarek. Najbliższe zlokalizowane są w Sosnowcu, Bielsku, Nysie i Opolu. Szkoła w Jastrzębiu z pewnością przyciągnęłaby studentów zarówno studiów dziennych, jak również niestacjonarnych studiów pomostowych przeznaczonych dla czynnych zawodowo pielęgniarek.
– Duża liczba publicznych i prywatnych placówek opieki zdrowotnej w mieście i regionie da absolwentom możliwości szukania zatrudnienia w szpitalach, ośrodkach zdrowia, przychodniach, prywatnych gabinetach, klinikach jednego dnia, żłobkach, hospicjach itp. – wylicza Dobrosława Laura Czop.

Komentarze

Dodaj komentarz