Stary szpital już zniknął z powierzchni ziemi / Ireneusz Stajer
Stary szpital już zniknął z powierzchni ziemi / Ireneusz Stajer
Z centrum Żor zniknął budynek starego szpitala przy ulicy Męczenników Oświęcimskich, w którym bezdomni palili ogniska i urządzali libacje. Mimo zimy, w ciągu kilkunastu dni gmach wyburzyły koparki. Prace spotkały się z przychylnością mieszkańców, bo obiekt szpecił otoczenie. Lokalne władze próbowały go sprzedać, ale nikt nie chciał utopić milionów w ruderze o nieciekawej architekturze. Po rozbiórce działka wiele zyska. W urzędzie miasta mają nadzieję, że będzie łatwiej ją sprzedać, liczą też na to, że znajdzie się ktoś, kto wybuduje tu centrum handlowo-usługowe. Jedną z atrakcji ma być mediateka, czyli multimedialna biblioteka.
– Zapis zobowiązujący nabywcę gruntu do jej wzniesienia znajdzie się w specyfikacji przetargowej – zaznacza Dorota Marzęda, rzecznik prasowa magistratu. Niektórzy żałują jednak budynku. Na świat przyszło tu przecież wielu żorzan, jako że obiekt miał też porodówkę. Spotkaliśmy się również z opinią, że władze niepotrzebnie zdecydowały się na rozebranie zabytku. Rzecz w tym, że stary szpital nie jest budowlą historyczną, a jedynie znajduje się w granicach starówki objętej konserwatorską pieczą. Na jego likwidację zgodził się konserwator. Prace wyburzeniowe powierzono konsorcjum firm Eurovia z Kobierzyc i Geo-Bud z Żor, które buduje fragment północnej obwodnicy, czyli trasy regionalnej Racibórz – Pszczyna.
Gruz z rozbiórki (zgodnie z umową) zostanie wykorzystany do podbudowy drogi. Tymczasem tuż po rozpoczęciu prac wyburzeniowych po mieście gruchnęła wieść, że ciężarówki wywożą go do stawu Kleszczowiok, który znajduje się w rejonie ulicy Nowopszczyńskiej. Sprawdziliśmy rzecz na miejscu. Gruzu nie było widać ani w niecce, ani na brzegu. Donosu nie potwierdzili ani okoliczni mieszkańcy, ani nawet właściciel stawu. – Nikt nie zrzucał tu gruzu. Owszem widziałem ciężarówki wiozące materiał, ale był on składowany w pasie budowanej drogi, która biegnie niedaleko stawu – wyjaśnia gospodarz.
Nikt też nie skarżył się na wyrzucanie gruzu do stawu w żorskim magistracie. – To wierutna bzdura. Materiał z rozbieranych budynków wykorzystujmy do budowy drogi – powiedział nam Janusz Karwot, wiceprezes Geo-Budu.
1

Komentarze

  • gall anonim BZDURY............. na które nikt nie zwraca uwagi 22 lutego 2010 21:57A co z bezdomnymi ? Czy już urzędnicy coś wymyślili ? przecież w środku zimy zabrali im dach znad głowy i "centralne" ogrzewanie. A co do gruzu "budowniczowie" winni wiedzieć że cegła z rozbiórki nie nadaje się na podbudowę dróg, ewentualnie na podsypkę. Ale to już inny temat dla redakcji do pisania o dziurach w drogach, a dla firm ciągła praca przy ich łataniu.

Dodaj komentarz