Na wstrzymanie


W czasie spotkania z kibicami w Powiatowej i Miejskiej Bibliotece Publicznej w Rybniku wiceprezydent Józef Cyran, pełniący też funkcję honorowego prezesa RKM-u, oświadczył, że miasto przedstawi swojego kandydata na stanowisko prezesa klubu. Poinformował też o zamiarze znalezienia dla żużlowców sponsora strategicznego. Miałaby nim być firma, która wygra międzynarodowy przetarg na budowę kanalizacji sanitarnej w mieście.Trenerowi Janowi Grabowskiemu kończy się kontrakt z rybnickim klubem. Na spotkaniu zorganizowanym 25 października dał wyraźnie do zrozumienia, że najchętniej pozostałby w Rybniku. Jego ostateczna decyzja będzie jednak zależeć od składu nowego zarządu i decyzji nowych sterników klubu; było nie było to zarząd klubu angażuje trenera, a nie na odwrót. Jedno nie ulega wątpliwości: nowe władze klubu powinny zrobić wszystko, by ten znakomity szkoleniowiec nadal pracował w Rybniku i mógł sam decydować o kształcie drużyny, angażowaniu obcokrajowców itd. Ustępujący zarząd, a raczej prezydium klubu zasłużyło na tytuł mistrza świata w stwarzaniu niejasnych sytuacji, a to nie tylko w sporcie nie popłaca. Po przegranym meczu w Rzeszowie zarząd klubu nadał Mariuszowi Węgrzykowi, którego obarczono winą za tę porażkę, status zawodnika „oczekującego”. Cała żużlowa Polska zastanawiała się wtedy, co to właściwie znaczy. Gdybyśmy mieli do czynienia z „oczekującą” koszykarką, sytuacja byłaby względnie klarowna, ale oczekujący żużlowiec...?Jasny podział ról i profesjonalizm to to, czego rybnicki klub potrzebuje najbardziej. Łatwiej się egzekwuje i rozlicza, jeśli od początku do końca wiadomo, kto za co odpowiada.W polskich klubach rozpoczął się już ruch kadrowy i tu i ówdzie wymienia się również nazwiska rybnickich zawodników, ale cóż, trzeba zacisnąć zęby i wytrzymać do połowy listopada.

Komentarze

Dodaj komentarz