Brazylijczyk Daniel Bueno nie miał w meczu z Lechią zbyt wielu okazji do zdobycia gola / Dominik Gajda
Brazylijczyk Daniel Bueno nie miał w meczu z Lechią zbyt wielu okazji do zdobycia gola / Dominik Gajda
Nie tak wyobrażali sobie inaugurację rundy wiosennej kibice Odry Wodzisław. Na stadionie zjawiło się ich ponad cztery tysiące. Opuszczali go jednak niezadowoleni, bowiem Odra tylko bezbramkowo zremisowała z Lechią Gdańsk. Punkt zdobyty w meczu z Lechią gospodarze zawdzięczają w dużym stopniu swojemu bramkarzowi. Arkadiusz Onyszko udowodnił, że jego transfer rzeczywiście był wzmocnieniem drużyny Odry. W ostatniej minucie meczu świetną interwencją uchronił wodzisławian przed porażką.
Trener Marcin Brosz nie eksperymentował. Mecz z Lechią jego zespół rozpoczął w identycznym zestawieniu jak ostatni sparing z GKS Katowice. Dla kibiców sporym zaskoczeniem była obecność w wyjściowej jedenastce Bartłomieja Chwalibogowskiego. Tydzień wcześniej na lewej pomocy znacznie lepiej od niego spisywał się Robert Kolendowicz. Mimo to pozyskany z Zagłębia Lubin zawodnik pierwszą połowę oglądał z wysokości ławki rezerwowych. Na boisku pojawił się dopiero po przerwie.
Niestety Odra zagrała słabo. Praktycznie ani razu poważniej nie zagroziła bramce drużyny z Gdańska. Dlatego zarówno kibice opuszczający stadion, jak i sami piłkarze nie kryli rozczarowania.
– Zakładaliśmy zdobycie trzech punktów i znowu się nie udało. Trzeba teraz iść do kościoła i rzucić porządnie na tacę, bo nasza sytuacja jest trudna. Gdyby nie Arek, to teraz mówilibyśmy o porażce. Sparingi to sparingi, obozy to też tylko obozy, a gra o stawkę to już zupełnie coś innego. Oczekiwania są wielkie, a w sumie gramy ze sobą niedługo. Trzeba wierzyć – kręcił głową niezadowolony Marcin Malinowski.
– Jestem świadomy, jakie konsekwencje może nieść ten remis, jednak zrobimy wszystko, aby w kolejnych meczach nasza gra wyglądała inaczej. Nieważne, czy gramy u siebie, czy na wyjeździe, każdy punkt jest na wagę złota i musimy dać z siebie wszystko. Odra już teraz jest inna niż jesienią. Musimy pokazać charakter – mówił Robert Kolendowicz.
Teraz przed drużyną z Wodzisławia mecz w Warszawie z Legią. Tam o punkty będzie bardzo ciężko. Jednak Odra jest w takiej sytuacji, że o wygraną musi walczyć w każdym meczu.

ODRA WODZISŁAW – LECHIA GDAŃSK 0:0
Odra: Onyszko – Kłos, Velicky, Dymkowski, Luksik (80. Grzegorzewski) – Piechniak, Cantoro (60. Kwiek), Malinowski, Chwalibogowski (46. Kolendowicz) – Brasilia, Bueno.



Zdaniem trenerów:

Marcin Brosz (Odra): Pierwsze mecze to zawsze wielka niewiadoma. Wszyscy liczyliśmy na lepszy początek i nie ma co tego ukrywać. Liga dopiero się rozpoczęła i gramy dalej. Nie zagraliśmy tego, co sobie założyliśmy. Gra się tak, jak przeciwna drużyna pozwala, i dzisiaj było ciężko. Interwencja Arka pokazuje nam, że widocznie tak miało być. Mam nadzieję, że kolejne mecze pokażą, że ten zespół będzie grał coraz lepiej.

Tomasz Kafarski (Lechia): Pierwsza połowa była zdecydowanie pod znakiem badania sił. W drugiej połowie obie drużyny zagrały bardziej otwarcie, co powodowało, że jedna i druga drużyna stwarzała sytuacje. Z remisu można być po części zadowolonym, bo ta 90. minuta i najlepsza okazja niewykorzystana pozostawia pewien niedosyt. Jednak remis na wyjeździe uważam za cenny.

Komentarze

Dodaj komentarz