- Na razie trudno powiedzieć, na ile groźne są ich obrażenia. Czekamy na opinię lekarzy - mówi Norbert Gzuk, zastępca dyrektora Okręgowego Urzędu Górniczego w Rybniku.
Trzech lżej rannych górników zostało opatrzonych w punkcie opatrunkowym kopalni. Nie wymagali hospitalizacji. Jeden górnik, 40-letni elektyk, wciąż jest poszukiwany.
Komentarze