W Smoleńsku zginął aktor związany rodzinnie z Rybnikiem

Na liście ofiar jest m.in. znakomity aktor Janusz Zakrzeński, związany z Rybnikiem rodzinnie. - Jedna z rybniczanek, Ewa, jest żoną mojego szwagra. Dlatego Rybnik jest mi bliski. Poza tym bywałem tutaj z Teatrem Polskim. Chylę przed państwem moje spracowane czoło, pozdrawiam wszystkich rybniczan. Nie bywam tutaj zbyt często, ponieważ przerażają mnie podróże – mówił nam we wrześniu ubiegłego roku, kiedy był w Rybniku na VII edycji Wojewódzkiego Konkursu Recytatorskiego Poezji Metafizycznej.

Aula rybnickiego kampusu wypełniona była wtedy po brzegi. - Mówi się, że młodzież jest zła, a to my jesteśmy źli! Kiedy widzę pełną aulę młodzieży, jestem zbudowany. Cieszę się, że zostałem tu zaproszony i że mogłem się spotkać z nimi. Trzeba się spotykać i trzeba rozmawiać z młodymi. Oni tego potrzebują. Jestem wykładowcą jednej z wyższych uczelni, pracuję jeszcze w teatrze, mam mnóstwo innych zajęć. Uwielbiam spotykać się z ludźmi. Nie lubię określenia "komunikacja społeczna", akceptuję określenie "komunikacja międzyludzka" - dodał w krótkiej rozmowie z "Nowinami".

Zakrzeński grał w wielu kultowych filmach, m.in. w "Misiu". Był członkiem rady programowej Związku Piłsudczyków, a także założycielem Akademii Dobrych Obyczajów, gdzie wykładał kulturę słowa. W 2008 r. na Światowym Zjeździe Sybiraków przyznano mu nagrodę "Ambasador Sybiraków" za rolę w spektaklu "Bezgłośny Krzyk".

Komentarze

Dodaj komentarz