Rybnik się modli

Po godzinie 21 w rybnickiej bazylice zakończyła się msza święta w intencji ofiar katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem. Czesław Sobierajski, były poseł, przyniósł duże zdjęcie prezydenta Lecha Kaczyńskiego z jego autografem opasane czarną wstążką. – To fotografia sprzed 15 lat. Współpracowaliśmy wtedy – mówił.

Ksiądz prałat Franciszek Skórkiewicz w czasie kazania powiedział, że zobaczył przed południem w telewizji zapłakanego posła Grzegorza Janika, który był w Smoleńsku. – Płakał jak bóbr. Zadzwoniłem do niego. Nie potrafił nic powiedzieć. W końcu rzekł tylko: módlcie się – mówił ksiądz prałat.
W nabożeństwie uczestniczyły tłumy rybniczan. Przybyli parlamentarzyści. – Dla mnie ta tragedia ma osobisty wymiar. Życzyłem pani Fetlińskiej dobrych lotów, z nią miałem bliższy kontakt i wiedziałem, że leci. Dzisiaj czuję ból, że to moje życzenie nie spełniło się – mówił nam senator Tadeusz Gruszka z Rybnika.

– Bóg chciał nam powiedzieć, że mamy się miłować, to najważniejsze przesłanie dzisiejszego dnia. Chciał powiedzieć, byśmy przezwyciężyli podziały i kochali Boga, ojczyznę i ludzi. Ojczyzna jest najważniejsza. Słodko i zaszczytnie jest umrzeć za ojczyznę. Mogą tak powiedzieć ofiary Katynia i ci, którzy dziś zginęli. Byli przecież na służbie dla ojczyzny – mówił ksiądz prałat Franciszek Skórkiewicz. Świątynia była pełna po brzegi,a koncelebrę sprawowało 20 proboszczów i wikarych. Przewodniczył im dziekan rybnickiego dekanatu ksiądz Karol Matera, proboszcz parafii w Jejkowicach.

O wyjątkową oprawę muzyczną zadbała orkiestra smyczkowa rybnickiej szkoły muzycznej pod dyrekcją Romany Kuczery wraz z solistką Gabrielą Ciołek-Sitter. Na koniec zabrzmiało przejmujące "Boże coś Polskę".

Komentarze

Dodaj komentarz