Poseł Grzegorz Janik: tego nie da się opisać


– Dzisiaj rano, kiedy obudziliśmy się w pociągu, tak naprawdę zaczęło do nas docierać, co się stało. Wczoraj to był szok, nie sposób było myśleć, tylko modlić się – mówi Grzegorz Janik. Przyznał, że rozmawiał z osobami, które były przy zwłokach. – Tego, co widziały, nie można nawet opisać – mówi.
Poseł Janik rano był w kaplicy prezydenckiej w Pałacu Prezydenckim. Razem z innymi parlamentarzystami złożył w niej kwiaty. Dziś wieczorem wraca do Rybnika. We wtorek jedzie znów do Warszawy na wspólne posiedzenie Sejmu i Senatu.

Komentarze

Dodaj komentarz