Radny kontra prezes
Szef szpitalnej fundacji nie przychodzi na zebrania komisji zdrowia, bo nie ma czasu Marceli Klimanek, szef powiatowej komisji zdrowia, ma zastrzeżenia do pracy Jana Kuligi, prezesa Fundacji na rzecz Szpitala Rejonowego w Raciborzu, bo ten nie pojawia się na posiedzeniach. Dlatego Klimanek domaga się jego zdymisjonowania. – Nie pamiętam, kiedy był ostatni raz. Teraz zadzwonił i powiedział, że nie przyjdzie, ale nie podał powodu. Tymczasem jego obecność jest niezbędna. Na posiedzeniu komisji omawiamy sprawy szpitala. Fundacja przekazuje placówce zebrane środki finansowe. Nie wiemy np., ile pieniędzy trafi do szpitala w ramach jednego procenta z podatku. Raz tylko na posiedzeniu komisji gościliśmy szefa biura fundacji, który przyszedł zamiast pana prezesa – zżyma się Marceli Klimanek.
Radni chcieliby też wiedzieć, czy fundacja realizuje zalecenia Ministerstwa Zdrowia. Resort sugerował, by szef biura będący pracownikiem starostwa zrezygnował z funkcji, a siedzibę fundacji przenieść z urzędu powiatowego do szpitala, bo to może rodzić konflikt interesów oraz naraża starostwo na dodatkowe koszty, np. obsługi korespondencji fundacji. Okazuje się, że jeszcze niedawno kierownik powiatowego referatu spraw społecznych dalej prowadził biuro, a organizacja wciąż urzęduje w gmachu starostwa przy placu Okrzei. W środę odbyło się walne zgromadzenie fundatorów, którzy zdecydowali o wycofaniu pracownika starostwa z fundacji. Starosta Adam Hajduk mówi, że o sprawie dowiedział się dopiero na ostatniej sesji i obiecał porozmawiać z prezesem. Jan Kuliga uważa natomiast, że w sprawie jego ewentualnej dymisji mogą wypowiedzieć się wyłącznie szefowie poszczególnych gmin, które utworzyły fundację.
– Poza tym funkcję prezesa fundacji pełnię społecznie. Oprócz tego mam mnóstwo innych zajęć. Pan Klimanek zawsze zaprasza mnie w ostatniej chwili. Teraz zrobił to w piątek, a posiedzenie było w środę. Miałem już zaplanowany cały tydzień. O takich rzeczach informuje się wcześniej. Zresztą moja obecność nie jest niezbędna, bo wszystkie dane udostępniłem radnym. W zeszłym roku była podobna sytuacja, więc z tego samego powodu nie uczestniczyłem w posiedzeniu komisji – powiedział nam Jan Kuliga.

Komentarze

Dodaj komentarz