– pyta ojciec.
Czy kontroler postąpił zgodnie z prawem? W Zarządzie Transportu Zbiorowego w Rybniku nie widzą w tym nic złego. Gapowicz to gapowicz. Nieważne, ile ma lat i jakiej jest płci, musi mieć ważny bilet. Tymczasem sprawą zainteresowało się biuro rzecznika praw obywatelskich w Warszawie, zwłaszcza że (jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie) to już kolejny sygnał na temat zachowania rybnickich rewizorów. – Osobiście przyjrzę się temu incydentowi. Żeby jednak odpowiedzieć na pytanie, czy doszło do naruszenia prawa, muszę wyjaśnić kilka rzeczy. W tym celu zwrócę się do właściwego organu administracji samorządowej – powiedział nam Tomasz Gellert, dyrektor Zespołu Administracji Publicznej, Zdrowia i Ochrony Praw Cudzoziemców.
O zdarzeniu powiadomił nas zbulwersowany ojciec dziewczyny (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). – Córka jechała autobusem nr 17 do Rybnika. Gdy okazało się, że nie zapłaciła za przejazd, kontroler wywiózł ją daleko od przystanku, na którym chciała wysiąść. Z ulicy Gliwickiej musiała wracać do szkoły przy ulicy Kościuszki. Pytam, czy Zarząd Transportu Zbiorowego uprawia legalny kidnaping? W regulaminie nie znalazłem zapisu, że dodatkową karą dla nieletniego pasażera jest wywiezienie na krańce miasta! – denerwuje się ojciec. W e-mailu skierowanym do Stanisława Wengerskiego, głównego specjalisty w ZTZ, pyta, czy byłoby wielkim problemem, gdyby kontroler wysiadł na danym przystanku i wypisał mandat.
– Kto będzie odpowiadał, jeśli nieletniemu pasażerowi coś się stanie podczas powrotu z wywózki? Czy to ZTZ zapłaci odszkodowanie? Na ten temat też nie znalazłem odpowiedzi w regulaminie! – pisze wzburzony ojciec dziewczyny. Stanisław Wengerski odpowiada m.in., że nieletni pasażer pozostaje pod pieczą opiekuna prawnego. – Nie jesteśmy w stanie weryfikować, czy każda osoba wsiadająca do autobusu jest pełnoletnia, czy jej opiekun wie, gdzie jest i co robi, a bycie niepełnoletnim nie zwalnia z odpowiedzialności – odpisuje Stanisław Wengerski. W rozmowie z nami wyklucza możliwość zatrzymywania autobusu za każdym razem, kiedy kontrola ujawnia pasażera gapowicza.
– Nie możemy ryzykować, że inni, którzy zapłacili za bilet, spóźnią się do pracy. Rewizor musi zadbać o interes wszystkich w autobusie – odpowiada krótko. Ojciec nastolatki nie rozumie, jak rewizor może nie wiedzieć, ile pasażerka ma lat, skoro trzyma w ręku jej legitymację. Tym bardziej więc powinien zwrócić uwagę na bezpieczeństwo takiej osoby. – Jako opiekun prawny wiem, że córka jedzie do szkoły, nie dalej – zaznacza. Tymczasem Stanisław Wengerski bardziej niż o bezpieczeństwo napiętnowanego mandatem gapowicza obawia się o bezpieczeństwo... kontrolerów. – Mogłoby coś mu się stać, gdyby wysiadł na innym przystanku. Nasze doświadczenia pokazują, że rewizor musi być przygotowany na agresję ze strony zarówno nieletnich, jak i dorosłych – twierdzi.
Ojciec dziewczyny nie może tego zrozumieć. – Przecież chodzi o nieletnią osobę. Córka nie była agresywna, a brak środków na e-karcie nie jest przestępstwem. Jesteśmy tylko ludźmi, a nie robotami. Mamy prawo do popełniania błędów – tłumaczy. Rozumieją to np. w Komunalnym Związku Komunikacyjnym GOP, który ma w swoim regulaminie osobny zapis dotyczący kobiet w ciąży, nieletnich do lat 16 i niepełnosprawnych. – Wypisując mandat w tych szczególnych przypadkach, kontrolerzy powinni zdążyć na odcinku jednego przystanku. Pozostali pasażerowie powinni zostać na miejscach do chwili zakończenia kontroli – wyjaśnia Anna Koteras, naczelnik wydziału prasowego KZK GOP.
W nieprzegubowych autobusach KZK GOP stosuje się także system wchodzenia pierwszymi drzwiami, więc pasażerowie od razu pokazują bilet kierowcy. – Wysiadają drzwiami tylnymi albo środkowymi. Wprowadzanie tego systemu połączyliśmy z kampanią „Nie wstydź się, pokaż bilet”. Podziałało, znacznie wzrosła sprzedaż biletów jednorazowych u kierowcy biletów – dodaje Anna Koteras. Ojciec dziewczyny uważa podobnie: kary muszą być, bo dyscyplinują, jednak sposób postępowania ZTZ wobec nieletnich jest nie do przyjęcia. – Czy kontroler pozwolił sobie na takie zachowanie dlatego, że gapowiczem była szesnastoletnia dziewczyna, a nie czterdziestoletni mężczyzna? – pyta nasz Czytelnik.
Komentarze