Pociągiem muzycznym na Przystanek Woodstock pojechało wielu fanów muzyki / Dominik Gajda
Pociągiem muzycznym na Przystanek Woodstock pojechało wielu fanów muzyki / Dominik Gajda

Przystanek Woodstock to największy festiwal muzyczny w Europie. Całą scenę folkową, jak co roku zresztą, przygotował nasz zespół Carrantuohill. Członkowie grupy docierali do Kostrzynia nad Odrą na raty. Najpierw dojechał tam Bogdan Wita, gitarzysta i menedżer, który jest odpowiedzialny za oprawę sceny. Potem zjawili się pozostali muzycy. Zbyszek Seyda przyjechał prosto znad morza, wraz z rodziną. Maciek Paszek dotarł z wesela, na którym był gościem. – W tym roku scena folkowa była w namiocie, gdzie odbywa się Akademia Sztuk Przepięknych, czyli spotkania z ciekawymi ludźmi. Mieliśmy więc bezpośredni kontakt i dojście do Andrzeja Wajdy, Marka Kondrata, Marka Piwowskiego czy Marka Niedźwieckiego. Mieliśmy okazję z nimi porozmawiać, zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia, poprosić ich o autografy – opowiada Adam Drewniok, basista zespołu Carrantuohill.
Nasi muzycy wystąpili w niedzielę. Towarzyszyły im harfistka Anną Faber i wokalistka Kasią Sobek. – Graliśmy trochę lirycznie, ale też bardziej żywiołowo. Woodstockowicze chcą się bawić, więc chcieliśmy im dać również taką możliwość – opowiada basista. Chwali odwagę Jurka Owsiaka, organizatora Przystanku. – Stawia na muzyczną różnorodność. W tym roku było mniej bluesa, heavy metalu, czyli dźwięków, które kiedyś dominowały na Woodstocku. Śpiewała za to np. Justyna Steczkowska, grał Nigel Kennedy – relacjonuje Adam Drewniok.
Na Przystanek Woodstock z Rybnika odjechał specjalny pociąg (wyruszał z Bielska). Wrócił w poniedziałek późnym wieczorem. Miał być na dworcu w Rybniku po godz. 20, dotarł przed 23. Na stacji czekało kilka wozów policyjnych. – Nie odnotowaliśmy żadnych incydentów – mówi Aleksandra Nowara, rzeczniczka rybnickiej komendy. Z pociągu wysiadła m.in. Małgorzata Oleś z Jejkowic. – Byłam na festiwalu już po raz piąty, jeżdżę tam dla muzyki, sama zresztą śpiewam w dwóch zespołach: Colt i Lady Frau, oraz dla atmosfery. Można tam spotkać ciekawych ludzi – mówi Małgorzata.

Komentarze

Dodaj komentarz