Takich chmar gołębi, jakie widywało się na rynku przed trzymiesięcznym dyżurem sokolnika, jeszcze nie ma, ale może to być tylko kwestia czasu. To oczywiste, że te ptaki nie zlatują na rynek ze względów widokowych czy towarzyskich, ale dlatego, że tu łatwo o pożywienie. Pojawienie się jastrzębi płoszących gołębie zmobilizowało tych, którzy za cel postawili sobie utrzymanie ptactwa na rynku. Niektórzy mieszkańcy śródmieścia opowiadają nawet o osobach przynoszących całe wiaderka pokarmu dla ptaków, ale nagrania z miejskiego monitoringu tego nie potwierdzają.
Choć wcześniej stały tu tablice, informujące o zakazie dokarmiania gołębi, straż miejska ma związane ręce. Nie może bowiem nikogo karać za dokarmianie gołębi (nie pozwala na to polskie prawo), a jedynie za zaśmiecanie miasta. – Zdarza się, że ludzie wysypują ziarna czy okruchy chleba z torebki foliowej bezpośrednio na płytę rynku. Nie są to duże ilości, aczkolwiek widać je na ekranach monitoringu. Staramy się zawsze reagować na przypadki zaśmiecania rynku, za co możemy nałożyć mandat w wysokości 50 zł – mówi Dawid Błatoń, rzecznik straży miejskiej. W sierpniu strażnicy interweniowali na rynku tylko raz. Obeszło się bez mandatu.
Nietrudno przewidzieć, że wzmożona polityka mandatowa przyczyniłaby się do eskalacji konfliktu z miłośnikami gołębi. Ci nie przyjmują do wiadomości argumentów władz miasta, że ptaki są często nosicielami groźnych również dla człowieka zarazków i pasożytów. Fakt, że swoimi odchodami i piórami zapaskudzają okolice rynkowej fontanny, też ich nie wzrusza. – Gołąb, którego obserwowanie czy dokarmianie sprawia wielu osobom przyjemność, jest też nosicielem groźnych chorób. Nie rozwiążemy tego problemu, jeśli zrozumienia nie wykażą wszyscy rybniczanie. Siłą nic się nie zrobi. Nie wyobrażam sobie karania 50-złotowym mandatem babci za codzienne karmienie gołębi – mówi prezydent Adam Fudali.
Ponownego zaangażowania sokolnika prezydent na razie nie przewiduje. Wygląda więc na to, że w kwestii gołębi władze muszą dać za wygraną. Chyba że otoczą ptaki stałą opieką weterynaryjną, fundując im np. badania okresowe.
Komentarze