Czy to ulica Dziurawa?
Czy kiedykolwiek doczekamy się utwardzenia tej drogi? – pytają mieszkańcy ulicy Dworcowej.
Parę metrów drogi i pięć potężnych dziur, które tworzą zalewisko nie do przejścia – tak zwykle wygląda odcinek ulicy Dworcowej w Bełku. Mieszkańcy po raz kolejny zwrócili się do nas z prośbą o pomoc. Jak się dowiedzieliśmy, zaraz po naszej interwencji dziury zasypano tłuczniem, a teren wyrównano. Nie wiadomo jednak, co będzie, jak przyjdzie deszcz. Mieszkańcy nie mają złudzeń, że znowu będą mieli taki sam horror, jaki przeżywają od lat. Woda stoi tu nawet w słoneczne dni, ponieważ nie ma odpływu. Mieszka tutaj kilkanaście rodzin, ludzie prowadzą swoje firmy i mają problem z dojazdem.
– W tym roku jeszcze sucho nie mieliśmy. Jesteśmy jak odcięci od świata, prosimy urząd, błagamy i nic – skarżą się nasi rozmówcy. Błoto przykleja się do samochodów, koła grzęzną w głębokich wyrwach, że można urwać zawieszenie, zabłocone są nawet skrzynki pocztowe. – Jakby przyszło jakieś ważne pismo urzędowe, to może zostać zniszczone, bo samochody rozpryskują błoto i brudna woda wlewa się nawet do skrzynek. Jak pada deszcz, to mamy tutaj jezioro – opisuje Danuta Pichura, jedna z mieszkanek. Odcinek ulicy Dworcowej ma nawierzchnię żużlową,. Co roku jest naprawiany i wyrównywany. Pomaga to jednak na krótko, do kolejnych opadów.
– Właściwie to już po pierwszym deszczu tworzą się wyrwy i stoi woda, bo nie ma odpływu. Dojazd mamy tutaj tragiczny – mówi Wincenty Niedobecki, który przy fatalnym odcinku ulicy Dworcowej prowadzi szkołę jazdy. Wiesław Danyłko od około trzech lat pisze pisma, prośby i nic to nie daje. – To jakaś kpina. Już nie tylko chodzi o samochody, które trzeba cały czas czyścić, nawet podczas największych upałów. Po drodze chodzi się też nie tylko z małymi dziećmi czy z osobami z zewnątrz – napisał w ostatnim swoim liście do sołtysa Bełku. Do naszej redakcji posłał kilka zdjęć. Mieszkańcy zastanawiają się, jak to możliwe, żeby gmina nie umiała wyasfaltować i odwodnić kilku metrów drogi?
Elżbieta Danielczyk żali się, że woda przedostaje się jej nawet do budynków gospodarczych. – Mam wilgoć na ścianach, mokre ściany w kuchni. Latami się to ciągnie, kopią tu i kopią, nic się nie zmienia, a przecież płacimy podatki – załamuje ręce kobieta. Wiesław Janiszewski, burmistrz Czerwionki-Leszczyn, zapewnił, że w przyszłym roku ulica zostanie utwardzona. – Podjęliśmy decyzję o kompleksowym załatwieniu problemu. Zleciliśmy wykonanie projektu odwodnienia i położenia asfaltu na całej ulicy Dworcowej oraz 26 Stycznia. Zrealizujemy to w przyszłym roku – mówi burmistrz Janiszewski. – Bardzo się cieszymy i czekamy na spełnienie obietnicy – mówi Wiesław Danyłko.

Komentarze

Dodaj komentarz