Ani Mru Mru, najlepszy kabaret tegorocznego Ryjka
Ani Mru Mru, najlepszy kabaret tegorocznego Ryjka

Kabaret Ani Mru Mru zdobył trzy Koryta, czyli trzy najważniejsze trofea trwającego w Rybniku od poniedziałku Ryjka. Pierwsze za zwycięstwo w klasyfikacji punktowej kabaretów. Drugie przyznał mu tajny juror, którym okazała się być Katarzyna Piasecka, występująca kiedyś w grupie Słuchajcie. Trzecie dostał od ryjkowej publiczności (2. Smile, 3. Limo).
– To, że publiczności podobały się nasze skecze, to nasze największe zwycięstwo. Trochę obawialiśmy się skeczu „Dom kultury”. To skecz branżowy; wiedzieliśmy, że kabaretom się spodoba, ale nie wiedzieliśmy, jak będzie z publicznością, ale ta też jak się okazało zdrowo się ubawiła – mówił tuż po konkursie Marcin Wójcik. Wspomniany Dom kultury a la Ani Mru Mru okazał się najlepszym, najwyżej ocenionym skeczem całego tegorocznego Ryjka.
Drugie miejsce w klasyfikacji punktowej zajęła formacja Limo, a trzecie kabaret Smile, który wywiadem z anonimowym kabareciarzem o atmosferze Ryjka wygrał ostatnią konkurencję „Skecz hardkor”. Generalnie jednak konkurencja ta, z którą wiązano spore nadzieje, nieco rozczarował. Padła w niej rekordowa, jak na Ryjek, liczba wulgaryzmów. Kabaret Limo pokazał w niej scenkę z wawelskiej krypty z Lechem Kaczyńskim w roli ...drugoplanowej.
Po zakończeniu głównego konkursu odbył się jeszcze konkurs piosenki o Melodyjną Nagrodę Artura, która również, decyzją jurorów, padła łupem Ani Mru Mru. Ostatnim konkursem tegorocznej Rybnickiej Jesieni Kabaretowej był filmowy konkurs o Złotą Kasetę.
- To był dobry Ryjek! Fajnie było zobaczyć Ani Mru Mru w dobrej formie. Ich skecze były dobre i śmieszne. Ale i inne kabarety spisały się nieźle – powiedziała nam Katarzyna Piasecka, tajny juror.
W drugiej odsłonie konkursowych zmagań zabrakło już Grzegorza Halamy, który po wczorajszych konkurencjach zajmował zdecydowanie ostatnie miejsce i wycofał się z konkursu. W niedzielę o godz. 20 finał Ryjka w teatrze.

Komentarze

Dodaj komentarz