Sabina ma dwie wielkie pasje - śpiewanie i podróże. W tym roku wypoczywała w Turcji / Dominik Gajda
Sabina ma dwie wielkie pasje - śpiewanie i podróże. W tym roku wypoczywała w Turcji / Dominik Gajda

Jak przygotowujesz się do wielkiego finału "Mam talent!"?
Biorę lekcje śpiewu w Krakowie u Soni Lachowolskiej, bo to moim zdaniem najlepsza nauczycielka śpiewu techniką SLS (Speech Level Singing) w Polsce. Ze względu na moje gardło, muszę nauczyć się śpiewać dobrą techniką. Żeby móc wykonać cztery utwory, a nie jeden i później zachrypnąć. Wcześniej nie uczyłam się śpiewu, jedynie przed półfinałem wzięłam kilka lekcji. Chcę dobrze przygotować piosenkę, którą zaśpiewam w koncercie finałowym.

A jaki utwór zaśpiewasz?
Tego niestety nie mogę zdradzić! Będzie to niespodzianka. Mogę jedynie powiedzieć, że zaśpiewam szybszy utwór, a nie jedną z ballad, do jakich przyzwyczaiłam widzów. Wybrałam zagraniczną piosenkę jednego z moich ulubionych artystów. Chcę się pokazać z troszeczkę innej strony, a Adam Sztaba, który odpowiada za stronę muzyczną programu, jest bardzo otwarty na nasze propozycje. Jeśli coś mu się spodoba i pasuje do konwencji, wówczas jest w stanie przygotować piosenkę tak, jak sobie wymyśliliśmy.

Przed programem powiedziałaś, że to twoja ostatnia szansa. Dlaczego?
Bo nie miałam czasu na śpiewanie, m.in. z tego powodu nie brałam lekcji śpiewu. Myślałam, że nie nadaję się do tego. Udział w programie „Mam talent!” rzeczywiście był taką ostatnią deską ratunku. Jeśli nie zgłosiłabym się do niego, to już nigdzie bym nie poszła. Początkowo miałam iść na casting w dniu, kiedy wydarzyła się katastrofa pod Smoleńskiem. Gdyby przesłuchań nie przesunięto, to bym po prostu nie poszła, gdyż akurat musiałam poprowadzić zajęcia z fitnessu, jako że jestem instruktorem. W rezultacie zgłosiłam się w kolejnym terminie.

Brawurowo przechodziłaś przez kolejne etapy programu. Kuba Wojewódzki, jeden z jurorów, znany przecież z ciętego języka, powiedział w trakcie półfinału, że dzięki tobie Rybnik na 24 godziny stał się stolicą polskiej piosenki.
To było bardzo fajne! Cieszyłam się, że ktoś mówi o Rybniku w tak pozytywnym znaczeniu. Trzymam kciuki za to, by o moim mieście częściej mówiło się w ten sposób.

Zachwycasz jurorów również swoim wizerunkiem. Kto decyduje o tym, jak wyglądasz na scenie?
To ja mam pomysł, jak chciałabym wyglądać. Potem konsultuję się ze stylistą. Jeśli okazuje się, że strój jest do kupienia, to go kupuje. Jeśli w sklepach nie ma czegoś takiego, to jest szyte na miarę. W półfinale niemal wszyscy mieli szyte stroje.

A w czym lubisz chodzić na co dzień? Jak się ubierasz?
Różnie. Na pewno ubrania muszą być wygodne. Uwielbiam sukienki, legginsy, obcisłe bluzki. Ubieram się ze sportową elegancją. Bardzo lubię robić zakupy. Jestem zakupoholiczką! Moją bolączką są buty. Jest ich po prostu strasznie dużo. Kocham buty na obcasie, mam to po mamie. Ale tak jest chyba w przypadku wszystkich kobiet, naprawdę. Ciągle kupujemy albo torebki, albo buty. Mój narzeczony trochę na to psioczy.

Masz swoje ulubione marki odzieżowe?
Nie, jeśli coś mi się podoba, to przymierzam. Robię zakupy przede wszystkim w Rybniku, mamy naprawdę duży wybór sklepów. W galeriach handlowych, ale na rynku również. Ubieram się także w sklepie odzieżowym mamy i cioci w Niedobczycach

A jak oceniasz to, co dzieje się w Rybniku w sferze kultury? Mieszkający tu często narzekają, że oferta jest uboga.
Nie zgadzam się z takimi opiniami! Uważam, że mówią tak ludzie, którzy nie interesują się tą ofertą. Jest tutaj sporo do zobaczenia, do zrobienia. Jak ktoś lubi kino, to polecam kina w naszych dwóch galeriach oraz Dyskusyjny Klub Filmowy „Ekran”. Jest wreszcie Rybnicka Jesień Kabaretowa. Niedawno zakończyła się jej kolejna edycja. Dla każdego coś miłego!

A ty co najbardziej lubisz?
Uwielbiam Ryjka! W tym roku nie udało mi się za wiele zobaczyć, bo ciągle byłam w Warszawie. Byłam na wtorkowym kabaretonie w teatrze. Udało mi się też dotrzeć na galę finałową. Kiedyś chodziłam na seanse DKF-u. Wciąż jestem uzależniona od kina, staram się chodzić na wszystkie nowości, nieważne czy to komedia romantyczna, czy horror. Ostatnio zachwyciła mnie druga część horroru „Paranormal Activity”. To nic, że potem przez dwie noce nie mogłam spać, zastanawiając się, czy ktoś mnie nie skrzywdzi.

Pewnie już wiesz, że na Ryjku prowadzący imprezę Bartek Demczuk i Robert Korólczyk z Kabaretu Młodych Panów przed twoim występem w półfinale poprosili widzów o głosowanie na ciebie.
Tak, dowiedziałam się o tym już po programie, nie wiedziałam, że mają taki pomysł! Mój wujek był wtedy na Ryjku, wzruszył się niesamowicie. Ludzie, nie znając mnie, wyciągali telefony i głosowali na mnie.

Znacie się z Robertem i Bartkiem już od kilku lat. Jak się poznaliście?
Pracowaliśmy przy tworzeniu szkolnego „Idola” w Zespole Szkół Ekonomiczno-Usługowych w Rybniku. Wygrałam ten konkurs, zdecydowali o tym i jurorzy, i publiczność. Moim zdaniem w Rybniku brakuje jedynie tego typu konkursów. Jest tylko festiwal imienia mojego ojca o Złotą Rybkę, ale on ma inną formułę. Jeśli chodzi o nasze koleżeństwo z Młodymi Panami, to przetrwało, mimo że oni wciąż są w rozjazdach. Uwielbiam ten kabaret, zawsze umieram ze śmiechu, oglądając ich skecze. Bawi mnie piosenka o stacji paliw, może dlatego, że mój narzeczony pracował kiedyś w takim miejscu i od podszewki znamy to, o czym śpiewają Młodzi Panowie.

A gdzie teraz pracuje twój mężczyzna?
Bartosz jest przedstawicielem handlowym. Kiedyś był koszykarzem, trenował też tajski boks. Jest bardzo utalentowany sportowo.

A co sądzisz o Ogólnopolskim Festiwalu Piosenki Artystycznej w Rybniku?
To chyba jednak nie do końca są moje klimaty. Kiedyś chciałam uczestniczyć w OFPIE, miałam nawet wybraną piosenkę, ale później się wycofałam. Podglądałam tylko czasem, co się dzieje na tym festiwalu.

W poprzedniej edycji „Mam talent!” wystąpiły dziewczyny z naszego regionu: Joanna Smajdor i Katarzyna Kowalczuk. Czy miałyście ze sobą kontakt?
Nie, z Kasią kilka razy minęłyśmy się w szkole Muzyka i ruch. To właśnie ta placówka zainicjowała festiwal imienia mojego ojca. Ale kibicowałam dziewczynom! Wysyłałam nawet esemesy.

Kiedy zobaczymy cię na jakimś koncercie w Rybniku?
Myślę, że po finale! Teraz nie chcę występować, bo muszę skupić się przede wszystkim na programie. Ale po nim, dlaczego nie? Chyba, że dostanę propozycję nagrania płyty, wtedy na pewno poświęcę się przede wszystkim temu.

Prowadzicie z mamą rodzinne biuro podróży.
Biuro otworzył mój tato, teraz prowadzi je moja mama. W biurze pracuje jeszcze moja siostra, a ja prowadzę oddział w Jastrzębiu. Na razie jestem na bezpłatnym urlopie. Jeśli ze śpiewem się nie uda, to na pewno wrócę do biura. Lubię tę pracę, uwielbiam podróże. To moje kolejne uzależnienie. Od dziecka jeździłam z rodzicami. Teraz, kiedy już sama się utrzymuję, również podróżuję. Kiedy brakuje mi pieniędzy, a jest jakaś ciekawa oferta, staram się dopożyczyć pieniądze. Często dzwonię do mamy, pytam o dobrego lasta. Myślę, że uda się połączyć tę pasję ze śpiewem. Marzą mi się koncerty za granicą.

Gdzie wypoczywałaś w tym roku?
W Turcji. Spędziłam tam tylko tydzień. Marzę o podróży do Meksyku, Brazylii, na wyspę Bora-Bora.

Studiujesz również turystykę.
Zaczęłam studia magisterskie, jestem na pierwszym roku turystyki i rekreacji ze specjalizacją turystyka uzdrowiskowa i odnowa biologiczna w Górnośląskiej Wyższej Szkole Handlowej w Katowicach.

Gorąco kibicują ci wszyscy rybniczanie, życzymy ci wygranej. A co będzie, jeśli nie wygrasz?
W tej chwili już wiem, że chcę śpiewać i zrobię wszystko, by to marzenie się spełniło. Do tego potrzebne są pieniądze, więc wygrana na pewno by mi pomogła. Ale nawet jeśli jej nie będzie, myślę, że dam radę. Niesamowite dla mnie jest to, że ludzie mnie doceniają, że podoba im się to, co robię.

2

Komentarze

  • noki mini talent 06 grudnia 2010 10:54chcesz śpiewać to wymyśl coś od siebie a nie kopiuj
  • bss sss 30 listopada 2010 13:44"To ja mam pomysł, jak chciałabym wyglądać." no i skopiowała A.Burke :) ale nie powiem ładnie zaspiewała. Trzymam kciuki ;)

Dodaj komentarz