Trudna przeprawa


Rozpoczynając mecz ze Skrą jastrzębianie znali rezultat meczu Mostostalu w Sosnowcu z tamtejszą Polską Energią. Niestety nie udało im się wygrać różnicą przynajmniej dwóch setów. Już pierwsza partia pokazała, że Skra nie zamierza łatwo sprzedać skóry. Przemysław Michalczyk i Piotr Gabrych mieli ogromne problemy z przyjęciem zagrywki Roberta Prygla i Radosława Maciejewicza. Peter Divis nie potrafił przebić się przez szczelny blok gości. Wprawdzie gospodarze ze stanu 1:6 doszli na 12:12, ale końcówka seta należała do Skry. Nie do zatrzymania był Prygiel, który praktycznie nie mylił się w ataku.Bardziej wyrównany przebieg miała druga odsłona. Do stanu 20:20 obie drużyny nie potrafiły sobie wypracować przewagi. Po asie serwisowym Michalczyka i skutecznym bloku na Pryglu jastrzębianie objęli dwupunktowe prowadzenie, którego nie oddali do końca. Wydawało się, że podopieczni trenera Jana Sucha złapali odpowiedni rytm gry. Kibiców w tym przekonaniu utwierdził set trzeci wygrany bezapelacyjnie przez Ivett. Jednak nie był to koniec emocjo. Do białości rozpalił sympatyków siatkówki kolejny set, w którym jastrzębianie prowadzili już 22:18, a jednak zmarnowali szansę na jego wygranie. Zespół Ivettu nie wykorzystał trzech piłek meczowych. Najpierw Divis posłał piłkę z zagrywki w siatkę. Chwilę później zablokowany został Michalczyk. Przy stanie 29:28 bełchatowianie obronili się wyprowadzając kontrę zakończona skutecznym zbiciem Prygla. Ostatnie słowo należało do Adama Nowika, który atakiem z krótkiej piłki doprowadził do tie-breaka.W nim kibice przeżyli prawdziwą huśtawkę nastrojów. Goście prowadzili 8:5, ale drużyna Ivettu niesiona gromkim dopingiem fanów doprowadziła do 11:11. Po pojedynczym bloku Michalczyka na Pryglu było 12:11. Skra doprowadziła do remisu 13:13. Dwie kolejne piłki należały jednak do kapitana Ivettu. Popularny „Śruba” najpierw udanie zaatakował ze skrzydła, a chwilę później silną zagrywką trafił Maciejewicza i było po meczu.- Mogliśmy wygrać 3:1. Mam trochę pretensji do Pavla Chudika, który przy stanie 25:24 w czwartym secie miał zagrać piłkę do Piotra Gabrycha lub Siergieja Trockiego. On wybrał Michalczyka, na którego goście byli już nastawieni. Uważam, że mecz stał bardzo wysokim poziomie. Na początku rywale niszczyli nas silną zagrywką. Później to my byliśmy lepsi w tym elemencie gry - mówił po meczu trener J. Such.KS Ivett Jastrzębie-Borynia - Skra Bełchatów 3:2 (18:25, 25:22, 25:16, 30:32, 15:13)Ivett: Chudik, Gabrych, Nowak, Divis, Michalczyk, Trocki, Wójciki (libero) - Łuka, Pawłowski, Kopciński, Szczygieł.

Komentarze

Dodaj komentarz