Jak wynika ze wstępnych ustaleń, dziewczynka siedziała na sankach ciągnionych przez psy husky. Przed zaprzęgiem jechał samochodem jej ojciec. Kierowca jadącego z naprzeciwka mitsubishi prawdopodobnie wystraszył się psów na drodze, wpadł w poślizg i uderzył w sanki. Dziewczynkę na miejscu reanimowali lekarze. W ciężkim stanie została przewieziona do kliniki pediatrycznej w Katowicach Ligocie.
To nie pierwsze zdarzenie tego typu tej zimy. Kilka dni temu doszło do tragedii w śląskim Sączowie, gdzie ojciec zorganizował kulig dzieciom. Sanki ciągnął autem. Na zakręci sanki z dziećmi wpadły pod autobus. Dziesięcioletni chłopiec zginął na miejscu, a ośmiolatka w ciężkim stanie trafiła do szpitala.
Komentarze