Feralny pierwszy set
Kto wie, jak potoczyłyby sie losy meczu Rafako Racibórz z Czarnymi Rząśnia, gdyby nie pechowo przegrany przez gospodarzy pierwszy set. Podopieczni trenera Witolda Galińskiego nie wykorzystali piłki setowej, co srodze się na nich zemściło.
Goście, którzy przyjechali do hali w Rudniku żądni rewanżu za porażkę w pierwszym meczu z Rafako 1:3, skorzystali z prezentu darowanego im przez gospodarzy. Po wygraniu w szczęśliwych dla siebie okolicznościach premierowego seta poszli za ciosem. W dwóch kolejnych niepodzielnie panowali na boisku i ich zwycięstwo ani przez moment nie było zagrożone.
Po tej porażce zespół Rafako znalazł się w bardzo niebezpiecznej sytuacji. Niewykluczone, że raciborzanom przyjdzie na finiszu sezonu ratować się przed spadkiem z drugiej ligi w spotkaniach barażowych. Teraz ekipę z Raciborza czekają dwa mecze wyjazdowe: w sobotę (22 stycznia) z Górnikiem Siemianowice, a tydzień później (29 stycznia) z Delic-Polem Częstochowa.



RAFAKO RACIBÓRZ – CZARNI RZĄŚNIA 0:3 (27:29, 21:25, 20:25)
Rafako: Jajus, Lipiec, Stanienda, Cieślar, Szmidtka, Władarz, Szafirski (libero) – Galiński.

Komentarze

Dodaj komentarz