Kameruńczyk Jean Fridolin Nganbe Nganbe ma być objawieniem rundy wiosennej / Wacław Troszka
Kameruńczyk Jean Fridolin Nganbe Nganbe ma być objawieniem rundy wiosennej / Wacław Troszka

Modlitwy kibiców Odry Wodzisław zostały wysłuchane. Wydział Dyscypliny Polskiego Związku Piłki Nożnej, który w czwartek (24 lutego) zajmował się sytuacją klubu z Wodzisławia, nie odebrał jej licencji na grę w I lidze. A to oznacza, że drużyna zagra w rundzie wiosennej.
Niemal do ostatniej chwili ważyły się losy Odry. Jej udział w drugiej części sezonu 2010/2011 wisiał na przysłowiowym włosku.
Targany wewnętrznymi konfliktami pomiędzy akcjonariuszami klub był bacznie obserwowany przez przedstawicieli piłkarskiej centrali. Do Warszawy raz po raz trafiały wnioski dotychczasowych piłkarzy Odry, którzy występowali o rozwiązanie kontraktów z winy klubu. W sumie w ten sposób z wodzisławską drużyną pożegnało się w trakcie zimowej przerwy w rozgrywkach 14 zawodników. Nic dziwnego, że Odra była na cenzurowanym. W efekcie jej reprezentacja została wezwana przed oblicze wydziału dyscypliny. Do stolicy pojechał prezes Dariusz Kozielski.
– Przedstawiłem wszystkie możliwe argumenty, by PZPN odstąpił od nałożenia najbardziej drastycznych kar. Pokazałem plan naprawczy Odry, który przewiduje sukcesywne regulowanie zobowiązań finansowych oraz pismo od prezydenta Wodzisławia, w którym informuje on, że miasto wesprze klub pod względem organizacyjnym i finansowym – relacjonuje dotychczasowy sternik Odry.
Związek nałożył na klub karę w wysokości 10 tys. zł za niewywiązywanie się z umów z piłkarzami. Orzeczenie to nie jest jednak prawomocne i Odra może się od niego odwołać. To zajmie co najmniej kilka tygodni. W Wodzisławiu bardziej obawiano się znacznie ostrzejszych sankcji jak choćby odebranie licencji na grę w pierwszej lidze czy też zakaz dokonywania transferów. Kara finansowa orzeczona przez piłkarską centralę sprawia, że klub może podpisać umowy z nowymi piłkarzami.
– 10 tys. zł uważam za karę najbardziej rozsądną z możliwych. Może tak być, że jeśli przedstawię działaczom podpisane ugody z zawodnikami i trenerami, to zostanie ona cofnięta – mówi Kozielski.
Brak poważniejszych sankcji oznacza, że Odra mogła podpisać kontrakty z nowymi piłkarzami, którzy reprezentować ją będą w meczach rundy wiosennej. W pierwszej kolejności kontrakty z wodzisławskim klubem mieli podpisać zawodnicy, którzy od pewnego czasu przygotowywali się do rozgrywek pod okiem trenera Jarosława Skrobacza. Są to: Czech Robert Caha, Tomasz Stolpa, Michał Brzozowski, Adrian Marek, Maciej Nalepa, Konrad Górniaszek, Marcin Musioł i Bartosz Szymaszek. Bliscy gry w Odrze są też Kameruńczyk Jean Fridolin Nganbe Nganbe i Jakub Szałek. Ta sytuacja sprawia, że trudno, na kilka dni przed rozpoczęciem rozgrywek, podać ostateczną kadrę zespołu. Konia z rzędem temu, kto potrafi trafnie wytypować jedenastkę, która w sobotę (5 marca) wybiegnie na boisko, by zmierzyć się z Piastem Gliwice. Wszak ostateczny kształt kadry poznamy najprawdopodobniej dopiero w piątek wieczorem.
Utrzymanie licencji na grę w I lidze to jednak dopiero połowa sukcesu jednoosobowego zarządu klubu. Kozielski na każdym kroku podkreśla, że operacja ratowania Odry przed ostatecznym upadkiem ma szansę powodzenia tylko w przypadku zawarcia porozumień w sprawie ratalnej spłaty zobowiązań klubu wobec jej wszystkich wierzycieli. A to nie będzie proste. W kilku przypadkach jednak już się udało. Na rozłożenie zaległości na raty zgodził się m.in. trener Skrobacz, który przystał, by klub spłacał mu niewypłacone pobory przez najbliższe 2,5 roku.

Komentarze

Dodaj komentarz