W raciborskiej stacji już dzień przed tragedią odbierano niepokojące sygnały z Japonii / Dominik Gajda
W raciborskiej stacji już dzień przed tragedią odbierano niepokojące sygnały z Japonii / Dominik Gajda

Dzisiaj około godziny 11 raciborska stacja stacja sejsmologiczna odnotowała ostatni wstrząs w Japonii. – Był słaby, nawet nie zapisał się zbyt dobrze. Kilka mocniejszych wstrząsów odnotowaliśmy nad ranem. Teraz, od kilku godzin, jest w miarę spokojnie – mówił nam wczesnym popołudniem14 Wojciech Wojtak, kierownik raciborskiego obserwatorium. Do Raciborza fala sejsmiczna z Japonii dociera w ciągu zaledwie dwunastu minut!
Raciborska stacja jest jedną z ośmiu w Polsce. Rejestruje przede wszystkim wstrząsy górnicze. Co kilka lat odnotowuje tego typu zdarzenia, jakie wczoraj miało miejsce w Japonii. – Trzęsienia ziemi w Japonii nie dało się przewidzieć, takie zjawiska ciągle zaskakują. I kończą się zwykle katastrofą, są potężne zniszczenia, ofiary. Już prędzej przewidzieć można tsunami, bo fala przychodzi z pewnym opóźnieniem, więc jeśli są czujniki na morzu, to mogą zaalarmować – wyjaśnia Wojciech Wojtak. Dodaje, że wstrząsy wtórne w Japonii mogą być odczuwalne jeszcze przez kilka miesięcy. – Ten rok w Japonii będzie już niespokojny – przewiduje Wojciech Wojtak.
Czy w naszym kraju są możliwe trzęsienia ziemi? Kiedy ostatni raz ziemia trzęsła się na Śląsku? Czytaj w środowych „Nowinach”.

Komentarze

Dodaj komentarz