Z cmentarza do prezbiterium
Zgodnie z zapowiedzią, z początkiem Wielkiego Postu parafia pw. śś. Apostołów Filipa i Jakuba wystawiła w kościele krzyż z cmentarza, który w wigilijny wieczór upiłowali nieznani wandale.
Wierni tak naprawdę dopiero teraz mogą więc zobaczyć skutki ich działania, bo dotąd krucyfiks był ukryty w grabarzówce. Teraz wisi w prezbiterium farnej świątyni przed ołtarzem głównym, robiąc wstrząsające wrażenie, bo na pionowym ramieniu od dołu widać ślady piły, figura nie ma głowy, ręce są połamane, w dodatku wciąż są na niej ślady czerwonej farby, którą oblali ją chuligani. – Dla nas był to czyn bluźnierczy, świętokradczy, dlatego wystawiając krzyż w prezbiterium, chcemy przeprosić za to Pana Boga. Na cmentarzu natomiast zamierzamy ustawić kolejny krzyż, o którym Cyprian Kamil Norwid mówił, że stał się nam bramą. Nie będzie on repliką poprzedniego, lecz bardziej znaczący. Nie na darmo św. Augustyn powiada, że Bóg pozwala na zło wtedy, gdy wyniknie z tego większe dobro. Na nowym krzyżu chcemy zresztą umieścić taką właśnie sentencję – wyjaśnia ksiądz prałat Stanisław Gańczorz, proboszcz farnej parafii.
Jak dodaje, projekt będzie gotowy w kwietniu, a nawiązuje zarówno do krzyża, jaki w 1983 roku ustawiono we Wrocławiu z okazji pielgrzymki Jana Pawła II, jak też do jednego z dzieł słynnego hiszpańskiego malarza Salvadora Dali, które przedstawia Chrystusa i ukrzyżowanego, i zmartwychwstałego. Proboszcz też ma taką figurkę ze srebra. Kupił ją swego czasu na wystawie prac artysty w Warszawie i nosi na łańcuszku zamiast medalika. Taka sama postać, ale naturalnej wielkości pojawi się wewnątrz konstrukcji z betonu architektonicznego i stali, która zostanie ustawiona na skrzyżowaniu alejek na cmentarzu, więc przejdzie przez nią każdy, kto odwiedzi nekropolię.
Dlatego nawiązujemy do słów poety o bramie. Nie wiemy jednak, kiedy uda się zrealizować pomysł. Wszystko w rękach wojewódzkiego konserwatora zabytków, bo cmentarz jest pod jego pieczą. Jak wyrazi zgodę, weźmiemy się do roboty – podsumowuje ksiądz Gańczorz. Jak powiedziała nam wczoraj Kamila Siedlarz, rzecznik prasowa żorskiej policji, dotąd nie udało się nawet natrafić na trop wandali, którzy zniszczyli krzyż.

Komentarze

Dodaj komentarz