Nauczycielka uderzyła uczennicę?
W mieście huczy od plotek. Nauczycielka języka polskiego w Zespole Szkół Ekonomicznych miała uderzyć 16-letnią uczennicę. Kobieta nie przyznaje się do winy. To powszechnie szanowana osoba z bardzo długim stażem pracy.
– Incydent zdarzył się w środę rano na korytarzu. Uczennica przyszła do mnie ze skargą. Powiedziała, że została uderzona ręką w głowę. Ponoć za to, że nie wstała, mówiąc dzień dobry. Widziało to kilka osób. Nauczycielka twierdzi, że nie uderzyła uczennicy, ale tylko dotknęła ręką, bo chciała ją upomnieć – tłumaczy Zenon Sochacki, dyrektor szkoły. Dodaje, że natychmiast wszczął odpowiednie procedury. Zawiadomił rodziców i spotkał się z nimi. Zawiadomił też Kuratorium Oświaty i wysłał stosowne pismo. Nauczycielka normalnie prowadzi lekcje. Dyrektor czeka na decyzję kuratorium. Wczoraj rano pisemnego zawiadomienia nie było jeszcze w kuratorium. – Sprawa trafi do rzecznika dyscyplinarnego, który może wszcząć postępowanie, ale nie musi. Jeśli nauczycielka rzeczywiście uderzyła uczennicę, to uchybiła godności zawodowej. Postępowanie trwa do trzech miesięcy. Rzecznik decyduje, czy przekazać sprawę do komisji dyscyplinarnej – informuje Anna Wietrzyk, rzecznik prasowa katowickiego KO.
W zależności od stopnia winy karą może być: nagana z ostrzeżeniem, zwolnienie z pracy, utrata etatu i zakaz wykonywania zawodu nauczyciela przez trzy lata, a w najbardziej drastycznych przypadkach wykluczenie z zawodu na zawsze.
3

Komentarze

  • Michał odp do ostatniego komentarza 16 kwietnia 2011 00:29Czytając komentarz pani o podpisie "danka", hmmmm... jestem zdziwiony takim podejściem, w pracy przy kasie jest to oczywiste, że nie wstaje pani do każdego klienta. Jednak ciekaw jestem czy w relacji pracodawca - pracownik też się pani tak zachowuje. Jeśli tak, to jest totalne lekceważenie. W ogólnych zasadach dobrego wychowania relacja uczeń - nauczyciel, wymaga okazania szacunku poprzez wstanie kiedy wchodzi nauczyciel do klasy. Starajmy się pielęgnować dobre wychowanie, w szkole, domu, na ulicy. Rozejrzyjmy się wokół co dzieje się z wychowaniem coraz większego grona młodzieży....hmmm...jest coraz gorzej....szkoda, że młodzież zapatruje się na nas dorosłych, którzy nie dbają o obowiązujące zasady savoir-vivre. pozdrawiam
  • danka jestem kasjerką... 15 kwietnia 2011 20:04i też każdemu klientowi mówię "dzień dobry" siedząc. A w szkole skoro dziewczyna usiadła na korytarzu to pewnie chciała odpocząć,...a nie po to by sie zrywać na baczność na widok każdego nauczyciela.
  • MK. karanie 15 kwietnia 2011 12:07Lać ile wlezie. Widać jak zachowują się poza szkołą,więc smarkata pomyślała że w szkole też można.A "KOCHANA MŁODZIEŻ" postanowiła być może przetesować nauczycielkę by za drugim razem włożyć jej kosz na śmieci i nagrać na komórkę i puścić w necie.Na miejscu rodziców to bym jej przetrzepał skórę w domu a jeszcze lepiej w szkole przy koleżankach i kolegach.

Dodaj komentarz