Mecz RKM - Unia Tarnów przełożono na środę 16 kwietnia. W czwartek 10 bm. o 15.30 na rybnickim stadionie ma się rozpocząć finał eliminacji krajowych do indywidualnych mistrzostw świata, ale zważywszy na zimową aurę prędzej można się spodziewać na rybnickim stadionie wyścigów psich zaprzęgów.W rozegranych w ubiegłym tygodniu półfinałach krajowych eliminacji mistrzostw świata wystartowało trzech żużlowców Rybnickiego Klubu Motorowego. Awans do ich rybnickiego finału wywalczył tylko Mariusz Węgrzyk. W Zielonej Górze, gdzie wygrał reprezentant gospodarzy R. Kurmanski, rybniczanin zdobył 9 pkt (2,2,2,0,3) i zajął ósme, ostatnie premiowane awansem miejsce. Startujący w tym półfinale Roman Chromik po dwóch seriach startów miał na swoim koncie 5 pkt, ale w kolejnych trzech nie zdobył ani jednego i zajął ostatecznie 12. miejsce. W Lublinie wystartował świeżo upieczony „rybniczanin” Mariusz Staszewski. W pięciu startach zgromadził 8 pkt i w biegu dodatkowym, którego stawką było 9. miejsce i posada rezerwowego w rybnickim półfinale, zmierzył się z Piotrem Winiarzem. Staszewski przegrał start i pierwszy na mecie zameldował się żużlowiec Jasolu Rzeszów. We wtorek walkę o finał mistrzostw świata juniorów mieli rozpocząć rybniccy juniorzy. Na torze w Toruniu w krajowych eliminacjach mieli się ścigać Rafał Szombierski i Łukasz Romanek; w roli rezerwowych mieli natomiast wystąpić Ryszka i Szczyrba.Jeśli aura pozwoli, w niedzielę 13 kwietnia o 15.30 w Warszawie rozpocznie się ligowy pojedynek RKM-u (skład taki sam jak w Lublinie) z miejscowym WKM-em. Zapowiada się niezwykle interesująco, zwłaszcza że po trzech sezonach spędzonych w RKM-ie do stołecznej drużyny przeprowadził się Szwed Mikael Karlsson, który po drodze zmienił nazwisko i występuje obecnie jako Mikael Max. Jego pojedynki z rybnickim Duńczykiem Pedersenem powinny dostarczyć sympatykom obu zespołów nie lada emocji. Trenera rybniczan Jana Grabowskiego niepokoją jednak prognozy pogody. Wyjazd do Warszawy bez treningów nie wróży niczego dobrego.
Mecz RKM - Unia Tarnów przełożono na środę 16 kwietnia. W czwartek 10 bm. o 15.30 na rybnickim stadionie ma się rozpocząć finał eliminacji krajowych do indywidualnych mistrzostw świata, ale zważywszy na zimową aurę prędzej można się spodziewać na rybnickim stadionie wyścigów psich zaprzęgów.W rozegranych w ubiegłym tygodniu półfinałach krajowych eliminacji mistrzostw świata wystartowało trzech żużlowców Rybnickiego Klubu Motorowego. Awans do ich rybnickiego finału wywalczył tylko Mariusz Węgrzyk. W Zielonej Górze, gdzie wygrał reprezentant gospodarzy R. Kurmanski, rybniczanin zdobył 9 pkt (2,2,2,0,3) i zajął ósme, ostatnie premiowane awansem miejsce. Startujący w tym półfinale Roman Chromik po dwóch seriach startów miał na swoim koncie 5 pkt, ale w kolejnych trzech nie zdobył ani jednego i zajął ostatecznie 12. miejsce. W Lublinie wystartował świeżo upieczony „rybniczanin” Mariusz Staszewski. W pięciu startach zgromadził 8 pkt i w biegu dodatkowym, którego stawką było 9. miejsce i posada rezerwowego w rybnickim półfinale, zmierzył się z Piotrem Winiarzem. Staszewski przegrał start i pierwszy na mecie zameldował się żużlowiec Jasolu Rzeszów. We wtorek walkę o finał mistrzostw świata juniorów mieli rozpocząć rybniccy juniorzy. Na torze w Toruniu w krajowych eliminacjach mieli się ścigać Rafał Szombierski i Łukasz Romanek; w roli rezerwowych mieli natomiast wystąpić Ryszka i Szczyrba.Jeśli aura pozwoli, w niedzielę 13 kwietnia o 15.30 w Warszawie rozpocznie się ligowy pojedynek RKM-u (skład taki sam jak w Lublinie) z miejscowym WKM-em. Zapowiada się niezwykle interesująco, zwłaszcza że po trzech sezonach spędzonych w RKM-ie do stołecznej drużyny przeprowadził się Szwed Mikael Karlsson, który po drodze zmienił nazwisko i występuje obecnie jako Mikael Max. Jego pojedynki z rybnickim Duńczykiem Pedersenem powinny dostarczyć sympatykom obu zespołów nie lada emocji. Trenera rybniczan Jana Grabowskiego niepokoją jednak prognozy pogody. Wyjazd do Warszawy bez treningów nie wróży niczego dobrego.
Komentarze