Mariusz Wiśniewski / Andrzej Derwisz
Mariusz Wiśniewski / Andrzej Derwisz
Jakie są główne problemy Boguszowic Osiedla?
Poważnym problemem jest coraz większa bieda. Według danych OPS-u liczba rodzin objętych opieką społeczną w ciągu ostatnich trzech lat wzrosła o ponad 20 procent, z 456 do 607! Nasila się alkoholizm i uzależnienie od środków odurzających zwłaszcza wśród młodzieży. Dorośli nie chodzą na wybory, a włodarze miasta traktują naszą dzielnicę jak przechowalnię osób z marginesu społecznego, czego dowodzi to, że mamy chyba najwięcej mieszkań komunalnych. Brakuje inwestycji w niszczejących blokach komunalnych, w których mieszkania nadal ogrzewane są za pomocą pieców, drogi są w fatalnym stanie, od lat straszy ruina po byłej restauracji Foka, zdewastowane podwórka itd. Rada dzielnicy będzie musiała się z tym zmierzyć.

Czy Boguszowice Osiedle mają jakieś atuty?
Paradoksalnie większość problemów jest źródłem największych atutów. Na terenie dzielnicy działa najsprawniejszy chyba ośrodek terenowy OPS w Rybniku. Od dziewięciu lat lokalne Stowarzyszenie Pomocy Dzieciom prowadzi nowatorskie formy opieki i pracy wychowawczej. W jego placówkach wsparcie znajduje 270 dzieci i młodzieży. To więcej niż we wszystkich pozostałych placówkach tego typu w Rybniku! Niewątpliwie ogromnym atutem dzielnicy jest coraz większa aktywność młodych mieszkańców. Atutem dzielnicy jest również jej położenie na obrzeżach Rybnika. Z Boguszowic Osiedla bliżej jest do centrum Żor niż do centrum Rybnika, autostrada A1 ociera się o osiedle, łatwiej nam sprawnie dotrzeć do stolicy województwa. Z osiedla to zaledwie 35-40 minut jazdy.

Kto pana zdaniem zasługuje na miano twarzy dzielnicy?
Z pewnością śp. ksiądz Marek Drogosz, człowiek rzadkiej szlachetności, pierwszy egzorcysta diecezji katowickiej, sportowcy Zbigniew Raubo i Mateusz Mazik, byli radni Jan Kruk i Waldemar Brzózka, Ewa Ryszka, wieloletnia pani wiceprezydent, Emilia i Henryk Kristofowie, właściciele zakładów piekarniczych zaopatrujących niemal cały Śląsk. Kolejną twarzą dzielnicy jest z pewnością śp. Jakub Paszkiewicz, wieloletni dyrektor szkoły podstawowej, którego właściwie dziś zna cały kraj. Niemal każdy dorosły Polak czytał przecież „Rogasia z Doliny Roztoki” Marii Kownackiej. Pierwowzorem rodziny opiekującej się sarniątkiem była jego rodzina, a on sam jest jednym z bohaterów utworu. Dla mnie pozostanie na zawsze mądrym panem dyrektorem, który zawsze budził respekt i szacunek.

Komentarze

Dodaj komentarz