Żużlowcy dostali lanie
Żużlowcy dostali lanie

– Czuli się tu jak na swoim torze w Gdańsku. Max i Zetterstroem jeździli kiedyś w Rybniku i dobrze znają ten tor, więc pomogli pozostałym zawodnikom dopasować przełożenia – skomentował po meczu trener „rekinów” Adam Pawliczek. Żużlowcy ROW przede wszystkim przegrywali starty. Jamroży i Drabik tracili dobre pozycje na dystansie wyścigów. Mecz długo był wyrównany, ale indywidualnie zwyciężali głównie goście. Rybniczanie wygrali w całym meczu ledwie cztery biegi, a mimo to po 11. wyścigu prowadzili 34:32. W tym 11. para Loktajew – Lindbaeck po ciekawej walce wygrała 5:1 z duetem Ward – Hlib i tchnęła nadzieję w serca kibiców. Niestety, w ostatnich czterech biegach goście po prostu znokautowali rybniczan, wygrywając wszystkie cztery podwójnie.

– Mieliśmy za dużo dziur w składzie, nie wspominając już o absencji Karpowa. Loktajew startował dziś na jego motocyklach, bo jego własny sprzęt po tragicznym wypadku samochodowym, w którym zginął jego opiekun Zdzisław Rutecki, zabezpieczyła prokuratura – mówił Adam Pawliczek. Najwięcej punktów dla ROW-u Rybnik zdobył już tradycyjnie Antonio Lindbaeck – 15 pkt w siedmiu startach. Dzień wcześniej wystąpił w Lesznie w pierwszej tegorocznej eliminacji indywidualnych mistrzostw świata. Wypadł blado i z jednym punktem zajął przedostatnie miejsce.
Po czterech ligowych kolejkach rybniczanie mają na swoim koncie trzy porażki i jedno zwycięstwo, a w niedzielę, 8 maja, czeka ich ciężki wyjazdowy mecz z Łotyszami w Daugavpils.

 

ROW RYBNIK – LOTOS WYBRZEŻE GDAŃSK 38:52

ROW: Schlein 8+1 (2,1,2,2,1,0), Jamroży 3+1 (1,2,d,0), Drabik 5 (2,1,1,1,0), Karpow – ZZ, Lindbaeck 15+1 (2,3,3,3,2,1,1), Domański 3+1 (2,1,-,-,0), Loktajew 4+1 (1,0,0,3,0)

Komentarze

Dodaj komentarz