Orlik pójdzie do sądu
Miłośnicy siatkówki i koszykówki nie mogą korzystać z orlika przy Szkole Podstawowej nr 17. Powód to zniszczona od roku nawierzchnia. Jak mówi Gabriela Kozik, dyrektor szkoły, kiedyś grało tu mnóstwo młodych ludzi, którzy teraz odchodzą z kwitkiem. Nawierzchnię mogło zniszczyć intensywne użytkowanie, ale wykonawca powinien to wziąć pod uwagę i zastosować odpowiednie materiały. – Nie wykluczamy oddania sprawy do sądu – mówi Dorota Marzęda, rzecznik prasowa magistratu. Orlik jest objęty naprawą gwarancyjną, ale wykonawca (to konsorcjum firm z Bielska-Białej i Mysłowic) dotąd nie poradził sobie z remontem. Ostatnio splajtowała zresztą spółka z Mysłowic.
– Jej zobowiązania spadły na drugiego uczestnika konsorcjum, czyli firmę z Bielska-Białej. Boisko miało być wyremontowane do 21 marca, ale wykonawca znów nie wywiązał się z zadania. Przygotowujemy kolejne wezwanie, tym razem pod rygorem skierowania sprawy do sądu. Stanie się tak, o ile boisko nie zostanie naprawione do końca czerwca – ostrzega pani rzecznik. Przypomnijmy, że orlika przy SP nr 17 oddano do użytku w marcu 2009 roku. Jego budowa kosztowała ponad 1,3 mln zł. W ramach tej kwoty budżet miasta wyłożył 644 tys. zł. Ale już późną wiosną następnego roku pojawiły się pierwsze usterki.

Komentarze

Dodaj komentarz