Jest porozumienie w JSW!

Dzisiaj wreszcie udało się podpisać porozumienie w Jastrzębskiej Spółce Węglowej. Trwająca kilka miesięcy wojna nerwów opłaciła się górnikom. Dostaną 5,5-procentowe podwyżki płacy zasadniczej, i to od lutego, więc jeszcze w tym miesiącu mogą spodziewać się po około 1500 złotych wyrównania. Wywalczono większą nagrodę dla załogi z zysku, nie będzie to już 130 mln zł, ale 160 mln zł. Górnikom obiecano również 10-letnie gwarancje zatrudnienia. Skarb państwa po prywatyzacji JSW zatrzyma większościowy pakiet akcji (ponad 50 proc.). Strona związkowa zadeklarowała zachowanie spokoju społecznego.
– Walczyliśmy o 10-procentową podwyżkę, zgodziliśmy się na 5,5 procenta. Zawsze wychodzi się z większymi żądaniami, później można zejść. Wierzę, że górnicy odczują to na koniec roku, kiedy otrzymają PIT-y – mówi Piotr Szereda, rzecznik prasowy komitetu protestacyjno-strajkowego
– Cieszę się, że strony doszły do porozumienie w tak krótkim czasie. Pozwoli to bez zakłóceń przeprowadzić proces upublicznienia spółki. Gratuluje wszystkim stronom osiągniętego kompromisu. Dzięki podpisanemu porozumieniu spółka może z optymizmem patrzeć na debiut giełdowy – powiedział wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak
Porozumienie skomentował też eurodeputowany Bogdan Marcinkiewicz. – W dobie przemian, jakie następują na europejskim rynku energii, prywatyzacja spółki jest jedynym racjonalnym rozwiązaniem. Z radością przyjąłem informację o wypracowanym porozumieniu. W firmie nie brakuje więc ludzi, którzy potrafią zachować zdrowy rozsądek. Umiejętność rozwiązywania konfliktów społecznych jest dobrą prognozą na przyszłość. To dobry moment na prywatyzację firmy. Obawiałem się, iż dalsza eskalacja konfliktu wyraźnie nadszarpnęłaby wizerunek przedsiębiorstwa, co w praktyce oznaczałoby kiepskie wyniki po emisji i obawy inwestorów. Dobrze, że zarząd i reprezentujące pracowników związki zawodowe zrozumiały powagę sytuacji – mówi Bogdan Marcinkiewicz.
Eurodeputowany podkreśla, że oczekuje teraz dalszego rozwoju firmy połączonego z tworzeniem nowych miejsc pracy. Poseł jest jednocześnie przekonany, iż zatrudnieni w firmie skorzystają na jej upublicznieniu. – Konsekwencją prywatyzacji muszą być inwestycje. Spółka ma wciąż niewykorzystany potencjał. Spodziewam się w najbliższych latach systematycznego zwiększania zatrudnienia. Słyszałem w ostatnich dniach wiele głosów zwykłych ludzi, którzy twierdzili, iż akcje nie są im tak bardzo potrzebne jak stabilne zatrudnienie w państwowej firmie. Zaproponowane rozwiązania są doskonałym kompromisem. Można śmiało powiedzieć, że teraz pracownicy będą mieli i jedno, i drugie – dodaje Marcinkiewicz.

Komentarze

Dodaj komentarz