O zdarzeniu zawiadomiła policję w niedzielę 30-letnia właścicielka kotki.
- Jak wynika ze wstępnych ustaleń jej pupilka wróciła do domu, powłócząc łapą. Zaniepokojona kobieta poszła do weterynarza, który wykonał zdjęcie rentgenowskie. Wynik badania był zaskakujący. Okazało się, że w kościach utkwiły kawałki śrutu – informuje starszy aspirant Kamila Siedlarz, rzecznik prasowa komendy w Żorach.
Kotka pomyślnie przeszła operację, ale właścicielkę czekają dalsze koszty z jej leczeniem. Sprawcy grozi grzywna, ograniczenie wolności lub rok więzienia. Sądy coraz częściej orzekają wobec osób maltretujących zwierzęta wyroki bezwzględnego pobytu za kratkami.
Komentarze