Kobiety do roboty

Chcą wywrócić do góry nogami tradycyjny model górniczej rodziny! Na początku lat 90. pracowała co piąta żona górnika, obecnie pracuje już co druga. – Zwykle powodem jest sytuacja ekonomiczna: utrata pracy przez małżonka na skutek redukcji zatrudnienia bądź jego tragiczna śmierć w wypadku – mówi Renata Cius z Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Katowicach. WUP chce to zmienić, wypracowując kompleksowy model aktywizacji zawodowej i integracji społecznej bezrobotnych lub niepracujących kobiet ze szczególnym uwzględnieniem wdów. – Każda pani otrzyma wsparcie adekwatne do swoich potrzeb i możliwości, a więc szkolenia, spotkania z psychologiem, staże, po których część mogła podjąć pracę, pomoc asystenta rodzinnego. Głównie po to, by móc podziałać nie tylko na żony górników, ale także choćby na ich córki, by zachęcić je do pracy – tłumaczy Renata Cius.
Całe przedsięwzięcie skupi się nie tylko na przywróceniu tych osób na rynek pracy, ale i zasad zdrowego funkcjonowania rodziny oraz zmianie sposobu postrzegania tradycyjnego podziału ról członków rodziny górniczej. Tylko czy będzie to możliwe? Być może sprawdzi się w rodzinach dwa plus jeden, ewentualnie dwa plus dwa. Trudno będzie natomiast aktywizować panie, które mają na głowie trójkę, czwórkę dzieci. Pomysł wywołuje wiele kontrowersji w przypadku wdów górniczych. One same domagają się prawa do rent rodzinnych bez względu na wiek. Chcą walczyć o to przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu. Obecnie ich sytuacja finansowa jest trudna. Część nie ma jeszcze wieku uprawniającego do renty z ZUS, a dzieci mają już za wiele lat, by otrzymywać rentę rodzinną.
Pomysł WUP będzie testowany na stu bezrobotnych lub nieaktywnych zawodowo kobietach z terenu Jastrzębia. Dlaczego akurat to miasto będzie poligonem doświadczalnym? Dane statystyczne mówią same za siebie. Pod koniec maja było tu 3793 zarejestrowanych bezrobotnych. W tej grupie było aż 2427 kobiet, czyli 64 proc.! Poziom wykształcenia wśród bezrobotnych kobiet zarejestrowanych w Jastrzębiu, według danych za pierwszy kwartał 2011 roku, jest dość niski. 623 panie mają wykształcenie gimnazjalne i niższe, 613 zasadnicze zawodowe, 493 średnie ogólnokształcące, 493 i 589 policealne i średnie zawodowe.
Bogdan Ćwięk, prezes Fundacji Rodzin Górniczych, uważa, że aktywizacja zawodowa żon górników i wdów po górnikach to bardzo ważna sprawa. Dlaczego? – Bo obecnie nawet wdowy mają problemy z dostaniem pracy w zakładzie, w którym zginęli ich mężowie! Przez naszą fundację przewinęło się około czterech, pięciu tysięcy rodzin, w których są górnicze wdowy. Około 1000 rodzin ma stały kontakt z fundacją. Są wśród nich staruszki, których mężowie zginęli w 1966 roku! Kobieta, która traci męża w wypadku w kopalni, nie ma uczącego się dziecka w wieku do 18. roku życia, a sama nie skończyła jeszcze 45 lat, zostaje na lodzie. Nie dostaje żadnych pieniędzy. Jest na utrzymaniu własnego dziecka! – mówi Bogdan Ćwięk.

 

Czytaj też:
Chcą wygonić żony górników do roboty!
Model się zmienia

Komentarze

Dodaj komentarz