Kolejka jest, drewna nie ma
Na drewno z ZTK czeka już około 50 osób. Niestety, trzeba będzie jeszcze uzbroić się w cierpliwość.
Wielu właścicieli domów od lat drewno opałowe kupowało głównie w Zakładach Techniki Komunalnej, bo cena jest bardzo dobra (90 zł za kubik), ale obecnie są problemy z zaopatrzeniem. Powód? W maju zepsuła się łuparka. – Pękła w niej główna część, więc trzeba ją będzie dotoczyć. Maszyna jest w naprawie, ma być gotowa do końca lipca, na razie nie wiadomo, jakie będą koszty – informuje Alicja Wójcik, szefowa Zakładu Zieleni Miejskiej, funkcjonującego w strukturach ZTK. Jak dodaje, póki maszyna nie wróci, nie ma nawet mowy o sprzedaży drewna, na które czeka już około 50 osób. Każda ma swoje miejsce w kolejce, przeciętne zamówienie opiewa na dwa, trzy kubiki, ale zapasy (oczywiście nie rozdrobnione) są raczej szczupłe.
– Drewno, które do nas trafia, pochodzi przede wszystkim z wycinek interwencyjnych, spowodowanych głównie wiatrołomami, więc nie ma go za wiele. Na razie nie ma widoków na zmianę, ponieważ planowe wycinki są za nami, a miasto nie przymierza się do żadnej inwestycji, która wiązałaby się z usuwaniem drzew. Krótko mówiąc, drewna nie będzie przybywało, ale zainteresowanych jest chyba nawet więcej, niż było. Dodam, że nasze podstawowe zadanie to dbanie o tereny zielone. Łupaniem drewna zajmujemy się jedynie dorywczo, kiedy na przykład leje, więc nie można robić czego innego. Z tego powodu ludzie muszą uzbroić się w cierpliwość, bo na realizację zamówień trzeba będzie niestety poczekać – mówi Alicja Wójcik.
Jak dodaje, jeśli maszyna wróci z naprawy zgodnie z planem, pierwsi z listy powinni dostać opał w sierpniu, kolejni w następnych miesiącach. Szefowa ZZM nie ma jednak wątpliwości, że do końca roku nie uda się zrealizować wszystkich zamówień.

Komentarze

Dodaj komentarz