Udało się pogodzić sacrum z profanum. Kaplica św. Juliusza będzie pełniła funkcję sakralno-muzealną.
Wygląda na to, że zakończył się spór o kaplicę św. Juliusza w Rybniku. Marszałek województwa śląskiego chce przekazać obiekt powiatowi, a starosta Damian Mrowiec zapowiada, że będzie on pełnił funkcję sakralno-muzealną. – Chcę dogadać się z rzemiosłem, by z obiektu korzystali jego przedstawiciele. Oni mają swojego kapelana, swoje święta, więc na pewno mogą tam odbywać się msze. Poza tym na terenie dawnego szpitala Juliusz powstaje szkoła zawodowa Izby Rzemieślniczej. Młodzież będzie mogła uroczyście zaczynać i kończyć rok szkolny właśnie tutaj – mówi starosta. Na co dzień kaplica mogłaby też pełnić rolę muzeum miejscowego rzemiosła.
Wyposażeniem kaplicy była zainteresowana archidiecezja katowicka. Wojewódzki konserwator zabytków nie zgodził się jednak na wyniesienie z niej ołtarza i innych części wyposażenia. – Nam to nie przeszkadza. Niczego nie chcemy wynosić, wręcz przeciwnie. Chętnie wniesiemy tam lichtarze czy obrazy, które uda nam się pozyskać np. od mieszkańców – zapowiada starosta rybnicki. Tymczasem Czesław Sobierajski, radny wojewódzki i przewodniczący Stowarzszenia Brackiego Rybniczan, twierdzi, że powiat chce desakralizacji kaplicy. Wystosował nawet w tej sprawie list otwarty m.in. do arcybiskupa Damiana Zimonia, marszałka Adama Matusiewicza, parlamentarzystów i władz samorządowych.
„Starosta Damian Mrowiec po przejęciu kaplicy chce, aby po jej desakralizacji i po uprzątnięciu z wnętrza całego wyposażenia, czyli ołtarzy, figur świętych, płaskorzeźb Drogi Krzyżowej, obrazów i innych przedmiotów kultu religijnego, powstało w niej muzeum (...). Nie tylko nie możemy spać spokojnie, ale powinniśmy uczynić wszystko, aby w naszym mieście nie doszło do pierwszej w Polsce zamiany kościoła na muzeum. Nawet za czasów komunistycznych nie odnotowaliśmy takiego przypadku. Owszem, czyniono tak na Wschodzie, kiedy to wiele świątyń zamieniono na magazyny i właśnie muzea. Kaplica św. Juliusza jest swoistą relikwią. Tu wszystko mówi nam o wierze i miłości naszych ojców, a my winniśmy to uszanować i godnie czcić” – pisze Czesław Sobierajski.
I przypomina, że Stowarzyszenie Brackie Rybniczan, którego jest przewodniczącym, w październiku 2010 roku zwróciło się do marszałka o przekazanie mu kaplicy, wystąpiło też do arcybiskupa Damiana Zimonia o zgodę na wznowienie tam praktyk religijnych. „Zaproponowaliśmy wówczas, aby odbywała się w niej wieczysta, całodobowa adoracja Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie przez świeckich. Są już takie miejsca w Polsce” – pisze Czesław Sobierajski. Marszałek odpowiada, że sprawa jest delikatna i najlepiej, żeby głos w niej zabierał Kościół. – Ta instytucja znacznie lepiej od marszałka, a nawet niektórych radnych wojewódzkich wie, gdzie jest potrzebna kaplica. Ma dwa tysiące lat i swoją mądrością przerasta nas, którzy żyjemy na tym padole kilkadziesiąt lat. Ja ufam mu bezgranicznie. Jeśli Kościół katolicki chciałby utrzymania tej kaplicy, nie byłoby problemu, ale diecezja nie była tym zainteresowana – wyjaśnia marszałek.
Adam Matusiewicz zapowiada, że urząd marszałkowski przekaże kaplicę powiatowi. – W tej chwili proponujemy więc starostwu przejęcie kaplicy wraz z wyposażeniem – tłumaczy Adam Matusiewicz.
Komentarze