Remont albo blokada!
Mieszkańcy dzielnic Studzienna i Sudół grożą blokadą drogi krajowej nr 45 (ulice Bogumińska i Hulczyńska).
Nie wybrali jeszcze terminu, ale mówią, że nie mają wyjścia. Od dawna nie mogą doprosić się modernizacji dziurawej szosy. Podkreślają, że jeżdżące nią tiry wywołują drgania w domach i pękanie ścian. Przedstawiciele oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Katowicach odpowiadają, że na modernizację nie ma pieniędzy. To dziwne, bo od ponad roku gotowy jest projekt generalnego remontu 1,5-kilometrowego odcinka, który obejmuje wykonanie m.in. nowej podbudowy, porządnej nawierzchni, zatok autobusowych, ujednolicenie szerokości jezdni do siedmiu metrów, a w miejscach utworzenia tzw. azylów dla pieszych jej poszerzenie nawet do ośmiu metrów. Zakłada też budowę chodnika ze ścieżką rowerową, którą każdy bezpiecznie dojedzie do centrum Raciborza. Miałyby też powstać trzy sygnalizacje świetlne przy szkołach w rejonie skrzyżowań z: drogą wojewódzką nr 917 (ul. Korczaka), ul. Makuszyńskiego i ul. Bojanowską. Wszystko ma kosztować ponad 30 mln zł.
– Skoro znalazły się pieniądze na projekt, to powinna być kasa na jego wykonanie – zaznaczają zdesperowani mieszkańcy, których wspiera magistrat. Urzędnicy ślą pisma, GDDKiA proponuje położenie na części drogi nakładki asfaltowej, która na wiosnę znów byłaby pełna dziur. Dlatego ludzie chcą rozmawiać z kierownictwem oddziału GDDKiA. – Wystosujemy pismo w tej sprawie. Argumentem będą również wyniki badań hałasu i drgań gruntu, które wykonaliśmy przy pomocy Śląskiego Obserwatorium Geofizycznego w Raciborzu. Opracowanie pokaże, jak uciążliwe jest życie przy nie remontowanej od lat drodze krajowej. Ma to wpływ na zdrowie ludzi i stan techniczny domów. Nie wykluczamy pozwów do sądu jako jednej z form protestu – zapowiada Roman Wałach, radny oraz szef Stowarzyszenia Rozwoju i Promocji Ziemi Raciborskiej.

Komentarze

Dodaj komentarz