Mieszkańcy apelują do władz miasta: zróbcie coś z tym parkiem! Chodzi o bardzo zaniedbany teren przy ul. Wolności w dzielnicy Kleszczówka. Wieczorem i nocą tonie w ciemnościach. Korzystają z tego różne szumowiny, główni amatorzy mocnych trunków, którzy urządzają tu sobie libacje. Po godz. 22 z parku dochodzą krzyki i przekleństwa. Ludzie boją się wyjść z domu. Rano wszędzie leżą butelki po wódce i puszki po piwie, a nierzadko i prezerwatywy.
– Park na Kleszczówce rzeczywiście nastręcza nam problemów. Należałoby opracować projekt jego gruntownej przebudowy i zagospodarowania. Oprócz porządnego oświetlenia trzeba byłoby wykonać bezpieczne, utwardzone kostką alejki, postawić nowe ławki i kosze na śmieci. Niestety, na razie nie mamy na to pieniędzy – odpowiada Dorota Marzęda, rzecznik prasowa magistratu. W tym roku uda się jedynie wyciąć pięć obumarłych dębów, które wichura może powalić na ziemię. Decyzję w tej sprawie ma wydać magistrat jastrzębski. Zostaną też przycięte drzewa rosnące wzdłuż ul. Wolności. Na razie to wszystko.
Komisarz Grzegorz Kocjan z miejscowej policji nie przypomina sobie jednak zgłoszeń dotyczących nocnych libacji w parku. Radzi, by w takiej sytuacji od razu powiadamiać komendę. W rejon Kleszczówki zostanie wysłany patrol, mundurowi mogą wlepić mandat delikwentom, którzy będą tam pili alkohol.
Komentarze