Po kilkutygodniowej przerwie spowodowanej kłopotami organizacyjnymi z początkiem sierpnia Międzygminny Związek Komunikacyjny ponownie uruchomił sprzedaż swoich biletów na przystanku dworcowym rybnickiego PKS-u przy ul. 3-go Maja, w sąsiedztwie nowego ośrodka sądu okręgowego i Biedronki. Tymczasowe zamknięcie tej kasy biletowej odczuli zwłaszcza ci mieszkańcy Jastrzębia i sąsiednich miejscowości, którzy dojeżdżają do pracy w Rybniku popularną „eRką”. To tam zaopatrywali się w bilety miesięczne, których u kierowcy autobusu kupić nie można.
- Bilet codzienny na trasie Jastrzębie – Rybnik – Jastrzębie kosztuje 12,80 zł, natomiast miesięczny 132 zł. Łatwo więc policzyć ile przepłacamy, nie mogąc kupić biletu miesięcznego – mówi Barbara Adamczyk, która mieszka w Jastrzębiu Zdroju a pracuje w Rybniku. Co prawda bilety MZK można też kupić w kiosku na poczcie głównej, ale akurat biletów miesięcznych na ”eRkę” wśród nich nie ma. Kasa z biletami MZK na rybnickim przystanku PKS-u jest czynna od poniedziałku do piątku od 7 do 15, ale dwa dni w miesiącu – w pierwszy i w ostatni dzień roboczy jest czynna godzinę dłużej do 16. Wszystko oczywiście po to, by w bilety mogły się w te dni zaopatrzyć odoby pracujące do 15 czy 15.30. (WaT)
Mały absurd
Swoją drogą na przystanku dworcowym PKS-u Rybnik sytuacja i tak jest nieco kuriozalna. W kasie można tu kupić bilety MZK, ale biletów na autobusy PKS-u nie. Można jednak sądzić, że to właśnie o te ostatnie pytają najczęściej pasażerowie, skoro pracująca tu od 1 sierpnia sprzedawczyni zdążyła już przykleić do szyby kartkę z zastrzeżeniem, że informacji na temat PKS-u nie udziela.
Komentarze