Rozmowa z Eugeniuszem Starcem, przewodniczącym Rady Dzielnicy Stodoły
Jakie są najważniejsze problemy Stodół?
Główny problem to fatalny stan nawierzchnia ul. Rudzkiej oraz ogromny ruch ciężarówek. Stanowi to spore zagrożenie dla mieszkańców, zwłaszcza że kierowcy przekraczają prędkość i ignorują znaki ostrzegające np. o tym, że na drodze mogą pojawić się zwierzęta domowe, bo rolnicy nieraz przeganiają bydło na drugą stronę, w dodatku tak wielkie natężenie ciężkiego ruchu powoduje pękanie budynków. Inne kłopoty to brak kanalizacji, wysokie koszty wywozu nieczystości, niszczejące budynki po byłej remizie OSP oraz zlikwidowanej Szkole Podstawowej nr 30, której gospodarzem jest ZHP. Szkoda też basenu przy byłym ośrodku Elektrowni Rybnik, który rybniczanie tłumnie i chętnie odwiedzali. Nowa rada zamierza doprowadzić do poprawy stanu nawierzchni ul. Stalowej i zamontowania wzdłuż niej oświetlenia. Ta droga wiedzie do Buglowca w lesie, gdzie mieszka 14 rodzin.
Jakie są atuty Stodół?
Największym atutem jest położenie między dużymi dzielnicami Rybnika a Rudami. Mamy akweny wodne z ośrodkiem żeglarskim, lasy, ścieżki rowerowe oraz stadninę koni. Stodoły są zadbane, zielone i spokojne. Tu wszyscy się znają, więc nie mamy problemów z rozbojami, wandalizmem i chuligaństwem, które są plagą innych dzielnic. Ostatnio coraz głośniej się mówi o planach rozbudowy kolejki wąskotorowej do Stodół, gdzie miałby nawet powstać mały dworzec. Byłoby to wielką atrakcją nie tylko dla mieszkańców Rybnika.
Kto pana zdaniem zasługuje na miano twarzy dzielnicy?
Wizytówką Stodół są jej mieszkańcy. W razie potrzeby potrafimy pokazać siłę i jedność, czego najlepszym dowodem było zajęcie pierwszego miejsca w turnieju dzielnic w 2009 roku. Wszyscy byli zaskoczeni, że wielkie dzielnice pokonała mała, w której nie ma nawet szkoły. Wielokrotnie też nasza załoga wygrywała regaty o puchar prezydenta miasta na Zalewie Rybnickim.
Komentarze