Molestowania policjantek miał dopuścić się oficer z 15-letnim stażem, zajmujący kierownicze stanowisko!
W raciborskiej komendzie policji mogło dojść do molestowania seksualnego policjantki. To ona w kwietniu złożyła doniesienie. Od 12 maja Prokuratura Rejonowa Gliwice Zachód prowadzi postępowanie przygotowawcze w tej sprawie. – Dotyczy ono poddania funkcjonariuszki innym czynnościom seksualnym. Na chwilę obecną zgromadzony materiał dowodowy nie pozwala na postawienie komukolwiek zarzutów. Trwają przesłuchania świadków. Dla dobra sprawy nie mogę nic więcej ujawnić – zastrzega Paweł Sikora, zastępca prokuratora rejonowego Gliwice Zachód.
O tym, że sprawa jest poważna, świadczy to, że zajęło się nią Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej, czyli policja w policji.
– To jest śledztwo prokuratorskie. O zakresie udzielanych informacji decyduje prokurator. Nic więcej nie powiem – ucina podinspektor Krzysztof Hajda z Komendy Głównej Policji w Warszawie. Wiadomo, że molestowania miał dopuścić się zatrudniony na kierowniczym stanowisku w raciborskiej policji oficer z 15-letnim stażem. Podczas służby i po pracy miał wysyłać do swojej podwładnej SMS-y z niemoralnymi propozycjami. Czasem ponoć klepnął ją w pupę i dotykał. Propozycje miał kierować również do innych policjantek, a nawet stażystek. Podobno sugerował kobietom, by przychodziły do pracy w kusych spódniczkach. Policjantki przenosiły się do innych referatów, by tylko uniknąć zaczepek szefa.
– Niekoniecznie skala tego była aż tak wielka, jak informują lokalne media. Zachowanie policjanta można by określić jako mało subtelne końskie zaloty – twierdzi jeden z naszych informatorów. Wczoraj w komendzie po raz pierwszy pojawił się nowy szef. To młodszy inspektor dr Paweł Zając, który do tej pory był pierwszym zastępcą komendanta policji w Rybniku. Absolutnie nie chciał z nami rozmawiać na temat tej sprawy. Oświadczył, że ma na głowie zaprzysiężenie (odbyło się w południe), poza tym nie jest zorientowany. Musi dopiero rozejrzeć się w nowej pracy.
Dlaczego ktoś, i to jeszcze ze służb mundurowych, decyduje się na molestowanie drugiej osoby? – Nie jest istotne, czy dzieje się to w służbach mundurowych, czy w jakimkolwiek innym miejscu. Może zdarzyć się w każdej pracy. Nie wiąże się to z mundurem, ale cechami osobowościowymi. Ludzie molestują drugie osoby z różnych względów. Chcą pokazać swoją dominację, a być może to skutek niezaspokojenia własnych pragnień, co znajduje ujście w molestowaniu. Są to sprawy bardzo trudne, należy do nich podchodzić niezwykle rozważnie. Trzeba zdobyć rzetelną wiedzę dotyczącą każdego przypadku. Jeśli faktycznie doszło do molestowania, to takie zachowanie zawsze powinno podlegać karze. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości – stwierdza Mariola Kujańska, rybnicka psycholog.
Komentarze