Za chwilę Robert Żbikowski (z prawej) strzeli wyrównującego gola / Wacław Troszka
Za chwilę Robert Żbikowski (z prawej) strzeli wyrównującego gola / Wacław Troszka
Imponująco wypadła premiera trzecioligowych występów piłkarzy Przyszłości Rogów. Na inauguracyjnym meczu z Odrą Opole stadion wypełnił się w całości.
Gospodarze obawiali się o zachowanie grupy kibiców z Opola. Okazało się, że strach ma wielkie oczy. Sympatycy Odry, którzy licznie stawili się w Rogowie, byli bardzo zdyscyplinowani. Okazało się, że nie było powodu obawiać się ekscesów z ich strony. Zespół z Opola, główny faworyt rozgrywek, przyjechał do beniaminka z nastawieniem wywiezienia kompletu punktów. Po pierwszej połowie zanosiło się na to, że goście zadanie zrealizują. Od 41. minuty gry prowadzili po strzale Tadeusza Tyca.
– Obawiałem się, że chłopcy się podłamią golem do szatni. Na szczęście tak się nie stało. Cieszę się, że zmusiliśmy Odrę do gry długimi podaniami, które nasi obrońcy likwidowali – mówił po meczu Tomasz Sosna, trener Przyszłości.
Po zmianie stron gospodarze ambitnie rzucili się do odrabiania strat. Ich wysiłki zakończyły się powodzeniem na 12 minut przed końcowym gwizdkiem sędziego. Do podania Grzegorza Kolisza doszedł Robert Żbikowski i głową doprowadził do wyrównania.

PRZYSZŁOSC ROGÓW – ODRA OPOLE 1:1 (0:1)
Robert Żbikowski 78. – Tyc. 41.
Przyszłość: Łobaczewski – Woniakowski, Kolisz, Sander, Marcinkowski – Radosław Żbikowski (46. Szkatuła), Ciuberek (80. Pucka), Sałek (76. Cichecki), Kachel (65. Benauer) – Robert Żbikowski, Hanzel.

Komentarze

Dodaj komentarz