Frank, towar deficytowy
W niektórych kantorach brakuje już franka szwajcarskiego! W większości walutę trzeba zamawiać.
Na teraz nie mamy ani jednego franka – usłyszeliśmy piątek w południe w kantorze wymiany walut Max. W kantorze w Focusie w czwartek po południu było tylko 530 franków. – Ale mogę zadzwonić do koleżanki w kantorze w Tesco i ściągnąć większą ilość – zapewniła nas pani w okienku. Tyle ustaliliśmy, postanowiwszy sprawdzić, jak po podpisaniu przez prezydenta RP tzw. ustawy antyspreadowej wygląda sytuacja z frankiem szwajcarskim w naszym regionie. Ustawa pozwoli zadłużonym w walucie obcej spłacać raty kredytów gotówką kupioną np. w kantorze lub innym banku. Chodzi o to, by mogli ją nabyć po korzystniejszym dla siebie kursie. Przy ratach rzędu 500-600 franków miesięcznie mogą to być dość znaczne kwoty.
Niestety, nasze kantory nie są przygotowane na wzmożone zainteresowanie frankiem szwajcarskim, a ogólne zamieszanie powoduje, że tej waluty zaczyna brakować. – Franka trzeba zamówić do godziny 14, żeby był następnego dnia. Trzeba wpłacić 10-procentowy zadatek – usłyszeliśmy w kantorze Max. Próbowaliśmy zamówić tysiąc franków w piątek, pieniądze, z powodu święta, byłyby dopiero na wtorek. Nieco lepiej było w kantorze przy ulicy Kościelnej – tam zapewniono nas, że taką kwotę są w stanie zorganizować w ciągu 5-10 minut. Problemu nie było w kantorze w sklepie Hermes. – Frank jest w ciągłej sprzedaży – usłyszeliśmy.
Nowe przepisy wejdą w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia, czyli prawdopodobnie dopiero od września. Specjaliści uważają, że ustawa nie rozwiąże problemów osób, które zaciągnęły kredyty we franku szwajcarskim. Bo źródłem ich problemów jest wysoki kurs tej waluty, a ustawa może spowodować wzrost spreadów kantorowych. Spread walutowy to różnica pomiędzy kursem kupna i sprzedaży danej pary walut, np. franków szwajcarskich i złotych w banku lub kantorze. Kurs kupna to cena, po jakiej bank może kupić daną walutę od klienta, kurs sprzedaży to cena, jaką klient musi zapłacić bankowi. Kurs sprzedaży zawsze jest wyższy od kursu kupna, a różnica stanowi zarobek banku. Kredyt w walucie obcej wypłacany jest po kursie kupna (niższym), a spłacany po kursie sprzedaży (wyższym).
Spread walutowy powoduje, że kwota spłacanej akurat raty jest wyższa zwykle o 4-5 proc. całej kwoty. Warto wiedzieć, że w Czechach nie ma problemu z kupnem franka szwajcarskiego, a i cena jest korzystniejsza. W weekend trzeba było zapłacić 22 korony, czyli 3,72 zł.

Komentarze

Dodaj komentarz