Pałac pełen tajemnic
Zabytkowy pałacu w Sławikowie (gmina Rudnik) znajduje się w opłakanym stanie. Nie można wchodzić do środka, bo grozi to katastrofą budowlaną. Miłośnicy historii i przyrody mogą jedynie spacerować po pięknym parku, do zinwentaryzowania którego zatrudniono przyrodnika dr. Jana Dudę z Pogrzebienia, bo gmina chce sprzedać zabytek.
Dzieje pałacu są niejasne. Jeszcze niedawno sądzono, że zbudowano go pod koniec XIX wieku. Teraz uważa się, że powstał może nawet sto lat wcześniej. Raciborski publicysta Grzegorz Wawoczny w pracy „Zamki i pałace dorzecza Górnej Odry”, wiąże go z postacią Fryderyka Grzegorza von Lautensac (zmarł w 1761 roku), który mieszkał w Sławikowie. Na najstarszą wygląda środkowa część. Jeden z kolejnych właścicieli baron Ernst von Eikstedt przebudował pałac w stylu eklektycznym, na rzucie wydłużonego prostokąta. Bardzo ciekawe są czworoboczne wieże zamykające fasadę. Od południowego wschodu dobudowano oranżerię. Rezydencja pozostała w rękach potomków Ernsta do 1945 roku. W czasach PRL pałac popadł w ruinę, nie miał też szczęścia po 1989 roku.
– Chcemy sprzedać ten pałac, bo nie stać nas renowację. Na wrześniowej sesji chcielibyśmy podjąć uchwałę, która pozwoli na zbycie zabytku. W latach 90. gmina kupiła go od Agencji Nieruchomości Rolnych za 80 tys. zł. Kilkadziesiąt tys. zł włożyliśmy w remont ogrodzenia oraz prace porządkowe. Zbywając pałac, chcielibyśmy wyjść na zero – mówi wójt Alojzy Pieruszka. Co będzie, jeśli nie znajdzie się nabywca? – Mamy plan awaryjny. W parku powstałaby ścieżka edukacyjna. Gwarantuje to ciekawy drzewostan i krzewy – odpowiada wójt Pieruszka. Na terenie parku, który zajmuje ok. 4,5 ha, rośnie ponad 420 drzew w wieku od kilkudziesięciu do prawie 200 lat. Przez park przebiega ścieżka rowerowa, która kończy się w Sławieńku na granicy z województwem opolskim.

Komentarze

Dodaj komentarz