Mimo ambitenj gry w drugiej połowie rybniczanie znów przegrali / Dominik Gajda
Mimo ambitenj gry w drugiej połowie rybniczanie znów przegrali / Dominik Gajda

Nadal nie wiedzie się piłkarzom Energetyka ROW Rybnik w rozgrywkach II ligi. W sobotę (3 września) beniaminek doznał czwartej porażki w sezonie i nadal zajmuje ostatnie miejsce w tabeli.
O przegranej 0:1 z Ruchem Zdzieszowice zadecydowała postawa w pierwszej części meczu. W  ciągu 45 minut podopieczni trenera Damiana Galei ani razu nie zagrozili bramce rywali. Tymczasem goście stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji strzeleckich pod bramką Piotra Pasia, z których jedną wykorzystali. W 20 minucie potężnym uderzeniem z pond 20 metrów bramkarza ROW-u zaskoczył Leszek Juszczak. Piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do bramki.
Dopiero po zmianie stron gospodarze zagrali odważniej. Spore ożywienie w ich poczynaniach ofensywnych wprowadził Marek Gładkowski, który po przerwie zmienił Rafała Miturę. Bramka Ruchu była jednak jak zaczarowana.
Po meczu kibice nie kryli swojej dezaprobaty dla piłkarzy. Najbardziej oberwało się trenerowi Galei, który na konferencji przyznał on, że liczy się ze zwolnieniem.
– Od momentu porażki z Zagłębiem lont jest zapalony. Przygaszamy go remisami. Wiem, jaka jest rola trenera i mogę się wszystkiego spodziewać. Szkoda tylko, że po meczu, w którym dobrze zagraliśmy – mówił Galeja.

1

Komentarze

  • kibic czas na szoleniowca! 04 września 2011 16:23Nadszedł czas coś z tym zrobić , to już jest klęska i wszelkie tłumaczenia o dobrej grze można włożyć między bajki, wyniki pokazują gdzie jesteśmy.Czas na szkoleniowca z prawdziwego zdarzenia obecny musi się jeszcze dużo a dużo uczyć !

Dodaj komentarz