Przełamanie
Dopiero w szóstej kolejce piłkarze Naprzodu Rydułtowy zdobyli pierwsze punkty w tym sezonie. Uczynili to w dramatycznych okolicznościach. Po serii pięciu porażek nastroje w zespole były podłe, wszak każdego piłkarza tak fatalna passa może załamać. W sobotę do Rydułtów przyjechała Unia Racibórz, która w tym sezonie również spisuje się grubo poniżej oczekiwań swoich kibiców. Goście szybko objęli prowadzenie po strzale Artura Potaczka. Jednak jeszcze przed przerwą podopieczni trenera Jana Furlepy strzelili dwa gole. Najpierw do wyrównania doprowadził Dawid Bober, a gola na 2:1 zdobył Artur Miły, który wrócił na Śląsk po nieudanym pobycie w Czarnych Żagań.
W drugiej połowie meczu do wyrównania doprowadził pamiętający czasy gry Naprzodu w II lidze Roman Kowalczyk. Doświadczony napastnik od kilku sezonów występuje w Unii. Jednak na trzy minuty przed końcem gola na wagę zwycięstwa po dośrodkowaniu Mariusza Adaszka zdobył Mateusz Kołodziejczyk. Po tym zwycięstwie rydułtowianie opuścili ostatnie miejsce w tabeli IV ligi, na które spadł zespół KS Żory.

NAPRZÓD RYDUŁTOWY – UNIA RACIBÓRZ 3:2 (2:1)
Bober 22., Miły 36., Kołodziejczyk 87. – Potaczek 9., Kowalczyk 57.
Naprzód: Zając – Mgłosiek (64. Margeciok), Postawka, Wolski, Bielica – Seemann (78. Kasprzak), Bober (60. Margeciok), Adaszek, Miły (69. Knura), Lemiesz, Kołodziejczyk.
Unia: Mańczyk – Selera (79. Pytlik), Gawron, Chełchowski, Binek – Potaczek, Siegmund (84. Szałkowski), Kowalczyk, Gawryluk (70. Hałasek), Haras (65. Podstawka), Pawlisz.

Komentarze

Dodaj komentarz