Gdy dziennikarz zapytał o autonomię Śląska, posłanka PiS wyłączyła mu dyktafon i zaczęła wspominać o rozbiorach Polski!
W sobotę w Czerwionce-Leszczynach odbywało się spotkanie wyborcze z udziałem m.in. Izabeli Kloc, posłanki Prawa i Sprawiedliwości, która ponownie startuje do Sejmu z okręgu rybnickiego. Gdy Roman Cop z lokalnego miesięcznika zadał pytanie o autonomię Śląska, pani poseł wyłączyła mu dyktafon leżący na stole. – Nie wiedziałam, czyj to jest dyktafon. Leżał na stole. Zapytałam organizatora, czy sprzęt należy do niego. Kiedy odpowiedział, że nie, wyłączyłam go. Dopiero w tym momencie, a był to już koniec spotkania, wstał młody człowiek, który przyznał się, że jest to jego dyktafon. Nie wiedziałam, że jest dziennikarzem, bo nie pokazał legitymacji i się nie przedstawił – przekonywała w rozmowie z nami pani poseł. Nie ukrywa, że pytanie mocno ją wzburzyło.
– Podejrzewałam, że jest to prowokacja i manipulacja. Zorientowałam się, że ktoś chce wykorzystać moją wypowiedź przeciwko mnie, cokolwiek bym nie powiedziała. Jestem przekonana, że to było celowe i jak widać miałam rację. Gdy już ten pan powiedział, że jest dziennikarzem, stwierdziłam, że ma prawo do nagrywania spotkania – twierdzi posłanka. Roman Cop przesłał „Nowinom” materiały oraz nagranie z sobotniego spotkania kandydatów PiS-u do parlamentu. – Dziwi mnie mówienie o manipulacji czy o prowokacji, gdyż jest to zamach na moje dobre imię i moją pracę, a co najważniejsze na zasady wolnego i demokratycznego ustroju – mówi Roman Cop i zapowiada, że nie zostawi tak tej sprawy.
Kiedy zorientował się, że poseł Kloc wyłączyła mu nagrywanie, włączył dyktafon w komórce. W sumie nagrał m.in. takie słowa pani poseł. „Jeżeli dzisiaj zapytać, co robi, czym jest Ruch Autonomii Śląska, to ja zadam pytanie: kto finansuje RAŚ?! (…) Ja panu zadam pytanie: czy pan jest za rozbiorami Polski? (…) RAŚ dzisiaj nawiązuje ścisły kontakt z organizacjami separatystycznymi na Mazurach. To przeciekło dzisiaj czy wczoraj do mediów”.
Ten fragment nagrania przytacza również na swojej stronie RAŚ, który słowa ocenia jako skandaliczne, pisząc, że podczas otwartego spotkania z mieszkańcami pani poseł sugerowała niejasne finansowanie RAŚ, separatyzm Ruchu Autonomii Mazur i utrudniała dziennikarzowi pracę.
Posłanka Izabela Kloc jeszcze raz podkreśla, że zajście uważa za prowokację, która miała osłabić jej pozycję w wyborach. Zaznacza, że jest gotowa rozmawiać o autonomii, bo ma na ten temat wyrobione zdanie, jednak nie pozwoli, aby zostało to użyte przeciwko niej. – Znam posłankę Izabelę Kloc od co najmniej 20 lat i cenię ją jako jednego z organizatorów „Śląskiego śpiewania”. Jednak to, co zrobiła, jest moim zdaniem skandaliczne. Naruszyła prawo dziennikarza do uzyskania informacji, już sama jej reakcja na pytanie o autonomię była nie na miejscu, a wypowiedź pełna niedopowiedzeń i insynuacji. RAŚ na pewno nie zostawi tego bez odpowiedzi – stwierdził Krzysztof Kluczniok, członek rady naczelnej Ruchu Autonomii Śląska.
Komentarze