Kilka godzin temu ulicami Rybnika przeszedł II Rybnicki Marsz Autonomii. Wśród wielu śląskich flag wyróżniała się flaga, którą niósł Ingemar Klos z Żernicy. – Jest to orzeł całego Śląska, orzeł Piastów Śląskich, henrykowski i jest prawdopodobne, że właśnie z tom fanom Ślonzoki stały już pod Legnicą, odpierając atak Mongołów - powiedział nam uczestnik marszu, ubrany w stylu śląskim.
Kiedy autonomiści wkraczali na rynek, zastali tutaj... agitujących kandydatów z PiS oraz przedstawicieli klubu "Gazety Polskiej". Atmosferę podgrzała informacja, że za chwilę do Rybnika ma przyjechać Jarosław Kaczyński! – Raczej nie będę czekał na jego przyjazd. Im bliżej wyborów, tym bardziej prezes PiS-u stara się zatrzeć niesmak po słowach, które powiedział o Ślązakach. A to, co miał już do powiedzenia, to już powiedział – skomentował w rozmowie z nami Jerzy Gorzelik, przewodniczący Ruchu Autonomii Śląska.
Marsz autonomistów poprowadził Paweł Polok, członek zarządu RAŚ, a zarazem kandydat na senatora. – Chcemy odzyskać autonomię, którą Śląsk miał w granicach Rzeczpospolitej, a którą stracił bez zgody Ślązaków decyzją komunistycznej Krajowej Rady Narodowej w 1945 roku. Jesteśmy autonomistami, a nie separatystami – przekonywał publiczność na rynku Paweł Polok.
– Czterdzieści lat uczyłam w Rybniku języka polskiego! Nie przewracajcie ludziom w głowach! – krzyczała przedstawicielka rybnickiego klubu "Gazety Polskiej". – Pani jest niezrównoważona psychicznie – odpowiedział jej ktoś obok. – Czy ktoś to nagrał? To się nadaje do sądu! – słychać było glosy. Paweł Polok studził te wszystkie emocje słowami. – Jesteśmy autonomistami, nasz marsz ma charakter pokojowy, chcemy, aby każdy z regionów w Polsce miał autonomię, co tylko przyczyni się do rozwoju tego kraju - argumentował Paweł Polok.
Więcej o marszu autonomistów czytajcie w "Nowinach".
Komentarze