Tomala wrócił do bramki
Kontuzja Mateusza Łobaczewskiego i choroba Rafała Niedzieli sprawiły, że w bramce Przyszłości Rogów po raz pierwszy od blisko dwóch lat wystąpił doświadczony Grzegorz Tomala. 37-letni zawodnik jest obecnie trenerem bramkarzy beniaminka III ligi.
Tomala, mimo że dwa razy zmuszony był wyciągać piłkę z bramki, powrót na boisko może zaliczyć do udanych. Po raz pierwszy skapitulował zaraz na początku meczu, kiedy to zaskoczył go Michał Tkaczuk. Jednak później do głosu doszli gospodarze, którzy mają w swoich szeregach tak wybornego strzelca, jakim jest Robert Żbikowski. „Żbik” dwukrotnie znalazł sposób na pokonanie bramkarza Skałki i wyprowadził Przyszłość na prowadzenie. Kiedy wydawało się, że ekipa z Rogowa sięgnie po komplet punktów, w doliczonym czasie gry strzałem głową do wyrównania doprowadził Tomasz Janik.
– Muszę pochwalić moich piłkarzy, że po trzech porażkach i takim początku nie załamali się i odwrócili losy meczu. Druga połowa słabsza w naszym wykonaniu, chociaż w założeniu było nieprzegranie tego meczu, stąd trochę zachowawcza gra. Czekaliśmy na swoją szansę i udało się w 66. minucie. Pech w ostatniej minucie boli – mówił po meczu Tomasz Sosna, trener Przyszłości.

PRZYSZŁOŚĆ ROGÓW – SKAŁKA ŻABNICA 2:2 (1:1)
Robert Żbikowski 24. i 66. – Tkaczuk 6., Janik 90.
Przyszłość: Tomala – Woniakowski, Kolisz, Pucka, Marcinkowski – Benauer (66. Szkatuła), Cichecki (61. Sałek), Kachel, Radosław Żbikowski – Hanzel (79. Markiewicz), Robert Żbikowski (89. Wieczorek).

Komentarze

Dodaj komentarz