Wczoraj, 28 września, policjanci zatrzymali 35-letnią mieszkankę Żor, która oszukała kilkunastu rodziców, oferując im profesjonalną opiekę nad dziećmi w nowo powstającym prywatnym żłobku. Omamiła również magistrackich urzędników. Ci przygotowali projekt uchwały umożliwiającej tworzenie w mieście prywatnych żłobków, a rodzicom posyłającym tam swe pociechy dofinansowanie z budżetu, którą przegłosowali radni.
Oszustka umieściła swoją ofertę na specjalnie założonej stronie internetowej. Proponowała domową opiekę dostosowaną do indywidualnych potrzeb dziecka. Placówka miała rozpocząć działalność 3 października w zaadaptowanych pomieszczeniach na parterze Hotelu Żory. Rzekoma bizneswoman pobrała od rodziców zaliczki i zniknęła z horyzontu. Nie odbierała telefonów i nie reagowało na innego rodzaju próby nawiązania z nią kontaktu.
– Jak wynika z naszych ustaleń, w okresie od 6 do 14 września wzięła od kilkunastu osób zaliczki w kwocie od 200 do 300 zł. Wręczyła im pokwitowanie, kartę zgłoszenia oraz regulamin żłobka. Pieniądze miały zapewnić dzieciom pobyt przez kilka pierwszych tygodni w nowo powstającym żłobku. Tak naprawdę kobieta nie podjęła żadnych starań o uruchomienie placówki, poza wpisem do ewidencji działalności gospodarczej. Miesięczny koszt opieki nad jednym dzieckiem miał wynosić 250 złotych, pozostała suma miała rzekomo pochodzić z budżetu miasta. Kiedy kobieta przestała odbierać telefony, zaniepokojeni rodzice powiadomili organy ścigania – informuje starszy aspirant Kamila Siedlarz, rzecznik prasowa żorskiej policji.
Kobieta usłyszała już zarzuty i przyznała się do winy. Z zawodu jest sprzedawczynią. W czasie przesłuchania zeznała, że wydała wszystkie otrzymane pieniądze na życie. Żałuje za swoje postępowanie i chciałaby przeprosić oszukanych rodziców, złożyła też wniosek o dobrowolne poddanie się karze. W międzyczasie dwóm osobom zwróciła pieniądze. Już wcześniej była karana za oszustwo, teraz grozi jej do osiem lat pozbawienia wolności.
Dodajmy, iż oszukała także panie, które miały dostać etat w żłobku jako opiekunki. Przeprowadziła wspólnie z dyrektorką placówki, prawdopodobnie nieświadomą oszustwa, nabór do pracy. Kandydatki zaprosiła do jednego z żorskich lokali. Udało nam się skontaktować z poszkodowaną niedoszłą opiekunką w żłobku.
Więcej w najbliższym wydaniu „Nowin”.
Komentarze