Jeszcze w tym roku w rejonie rynku stanie aż pięć Żorków, czyli miejskich maskotek. Wszystkie zostaną odlane w brązie i będą miały 20-30 cm wysokości. Wykona je firma z Rybnika, a za każdego Żorka magistrat zapłaci 3,5 tys. zł, czyli w sumie 17,5 tys. zł.
– Każdy z nich będzie miał inny atrybut. Obok fontanny na rynku pojawi się Żorek wyposażony w parasol. Przed barem mlecznym stanie figurka z widelcem. Zachęcamy mieszkańców, by zafundowali sobie własnego Żorka. Mógłby on stanowić świetną reklamę dla firmy. Np. w przypadku studia fotograficznego powinna to być maskotka z aparatem fotograficznym, a zakładu fryzjerskiego z grzebieniem i nożyczkami. Przedsiębiorcy musieliby zapłacić za odlanie swojego Żorka i na własny koszt zamontować go przed siedzibą firmy. To samo dotyczy każdej innej osoby prywatnej – mówi Dorota Marzęda, rzecznik prasowa magistratu.
Przypomnijmy, iż Żorek jest maskotką miasta w kształcie płomienia, zaprojektowaną przez Marzenę Sternal, której propozycja wygrała konkurs. Przez kilka lat duży, uśmiechnięty i kolorowy Żorek, wykonany z tworzywa sztucznego, stał na środku rynku. Nagle prezydent Waldemar Socha uznał, że nie przystoi, by maskotka z plastiku zdobiła główny plac miasta. Przeniesiono ją więc do Parku Cegielnia przy ul. Folwareckiej, gdzie stoi obok siłowni na powietrzu i urządzeń linowych do wspinaczki. Stanowi tam nie lada atrakcję dla dzieci, które wchodzą Żorkowi na plecy i siadają na jego długim nosie. Szef magistratu zapowiedział, że maskotka wróci na rynek, ale w innej formie. Dotrzymał słowa. Na początek starówkę będzie zdobiło pięć Żorków, ale w przyszłości maskotek ma być o wiele więcej.
Komentarze