Prezydent Waldemar S. stanie przed sądem pod zarzutem zatajenia w oświadczeniu majątkowym istotnych informacji na temat swojego majątku i zobowiązań finansowych.
– Podjęliśmy dwie decyzje. Pierwsza dotyczy umorzenia śledztwa w kwestii trzech zarzutów o podanie w oświadczeniu majątkowym nieprawdziwych informacji pod rygorem odpowiedzialności karnej. Druga mówi o sformułowaniu aktu oskarżenia z pozostałych czterech zarzutów. Prezydent zataił, że jest właścicielem nieruchomości zabudowanej domem, posiada pewną kwotę pieniędzy oraz że ma zobowiązania wobec spółki z terenu Żor. Grozi za to do trzech lat pozbawienia wolności – mówi Rafał Figura, zastępca prokuratora rejonowego w Wodzisławia, który zajmował się sprawą. W piątek akt oskarżenia został skierowany do sądu w Żorach.
Przypomnijmy, iż doniesienie złożyło Centralne Biuro Antykorupcyjne. Dla wielu mieszkańców był to szok, gdyż prezydent cieszy się opinią sprawnego samorządowca, który zrobił dużo dobrego dla miasta. Ściągając inwestorów, przyczynił się do radykalnego spadku bezrobocia. Budował drogi i obiekty sportowe, potrafi pozyskiwać unijne dotacje. Prezydent zapewniał, że wszystkie zarzuty CBA są bezpodstawne. Prosił dziennikarzy o podawanie jego pełnego nazwiska i niezakładanie mu na zdjęciach opaski na oczy, bo nie jest przestępcą. Twierdził, że postawienie niektórych zarzutów wręcz kompromituje CBA.
– Na przykład zarzucono mi, że nie ujawniłem w moich oświadczeniach zobowiązań wynikających z faktur wystawionych na firmę mojej żony, która stanowi jej majątek odrębny, a zobowiązania miała w związku z prowadzoną przez nią działalnością gospodarczą. Kolejny zarzut dotyczy tego, że nie wykazałem 1,5 ha działki w oświadczeniu majątkowym po spisaniu notarialnej umowy przedwstępnej sprzedaży i zainkasowaniu ok. 80 procent ceny. Tymczasem ostatnie raty wpłynęły na początku następnego roku, zresztą niezgodnie z umową. W związku z tym prawo własności ostatecznie przeszło na kupującego w kolejnym roku. Gdybym ujął tę działkę w swoim oświadczeniu majątkowym, wówczas policzyłbym ją podwójnie, wykazując i wartość działki, i kwotę za jej sprzedaż – tłumaczył szef magistratu.
Wczoraj nie udało nam się z nim skontaktować, ponieważ przebywa na urlopie. Akt oskarżenia nie jest wyrokiem. Sąd może uznać zarzuty, ale może również je oddalić, uniewinniając prezydenta.
Komentarze