Ktoś tu klnie?
Nikt nie dostanie mandatu za picie alkoholu pod urzędem, ale może go dostać za używanie niecenzuralnych słów.
W sąsiedztwie radlińskiego magistratu działa maleńki ogródek piwny. Jest wprawdzie oddzielony od urzędowego parkingu wysokim, gęstym żywopłotem, ale zza zielonej zasłony często dobiegają niecenzuralne słowa. – Uszy więdną! To już kolejny raz, jak przyjeżdżam załatwić jakąś sprawę, a tutaj słyszę przekleństwa i pijacki bełkot. Czy tak powinno być koło urzędu miasta? – dziwi się jeden z mieszkańców.
Ogródek znajduje się tuż za sklepem spożywczym, ale prowadząca go pani wolała pozostać anonimowa. Nie widzi nic złego w tym, że pod nosem włodarzy można spokojnie pić piwo, bo ma wszystkie wymagane zezwolenia. A że czasem jakiś amator trunków zaklnie? – To zdarza się wszędzie! Dzisiaj gdzie człowiek się nie obróci, tam słyszy wulgarne słowa – uważa kobieta. Marek Gajda z magistrackiego wydziału promocji przyznaje, że nie jest to fortunne sąsiedztwo. – Zgodę na sprzedaż alkoholu w tym miejscu wydano w postaci uchwały. Faktem jest, że użytkownicy ogródka nie są kłopotliwi, nie wszczynają burd, korzystającym z parkingu przeszkadza jedynie słownictwo, jakie słychać zza żywopłotu. To faktycznie nie przystoi powadze urzędu – mówi Marek Gajda. Dodaje, że jest jeden sposób na przeklinanie – grzywna. Używanie wulgaryzmów w miejscach publicznych jest karalne. Potwierdza to Andrzej Porębski, komendant straży miejskiej, który zapowiada wysyłanie jeszcze więcej patroli w to miejsce.
– Oficjalnie żadna skarga do nas nie wpłynęła, ale nieoficjalnie docierają do nas informacje, że dochodzi do naruszania porządku publicznego. Warto jednak pamiętać, że za przeklinanie grozi kara w wysokości 500 zł – mówi komendant. Jacek Sobik, przewodniczący Rady Miejskiej w Radlinie, ubolewa, że o ile samorząd ma określać odległość punktów sprzedaży alkoholu od szkół, przedszkoli czy kościołów, to w przypadku urzędu miasta takiego wymogu nie ma. – Musimy przedyskutować ten problem. Myślę, że warto się nad tym zastanowić – dodaje.
3

Komentarze

  • Silesius ... 16 października 2011 13:24"Używanie wulgaryzmów w miejscach publicznych jest karalne. Potwierdza to Andrzej Porębski, komendant straży miejskiej, który zapowiada wysyłanie jeszcze więcej patroli w to miejsce." Czy to oznacza, że straż miejska będzie teraz błąkać się pod magistratem i nasłuchiwać kto co mówi? :) Nie potrafią egzekwować nawet zakazu palenia na przystankach czy parkowania samochodów gdzie popadnie.
  • redakcja Od autora 06 października 2011 12:43Podaliśmy kwotę, jaką wymieniają straż miejska i policja.
  • sly redakcjo: 3000 za przeklinanie wg taryfikatora 06 października 2011 07:40Schodzicie trochę na psy

Dodaj komentarz